Brawurowa kontynuacja powieści kryminalno-sensacyjnych „Szept węża” i „Krwawe metaliczniki”, w której dynamiczna akcja łączy się z drobiazgowym śledztwem w wielowątkowej sprawie.
Zadomowiający się coraz bardziej na ładnej Suwalszczyźnie informatyk Jacek Posadowski, a także jego córka Zosia, mimo złożonych sobie obietnic, iż więcej tego nie zrobią, dają się wciągnąć w kolejne śledztwo, gdy polonista z suwalskiego liceum ginie w dziwnym wypadku. Choć na początku nic nie wskazuje na zabójstwo, z czasem okazuje się,zagadkowych śmierci może być widocznie więcej. Przybywa także podejrzanych, a część z nich zdaje się czyhać na życie nie tylko Jacka, ale także bliskiej mu osoby. W tle pojawiają się zdeprawowani policjanci, tajemnicza charyzmatyczna grupa religijna, groźny były gangster oraz politycy toczący bezwzględną walkę o władzę i pełnymi garściami czerpiący z niej korzyści.
Czy coś łączy śmierć nauczyciela i wydarzenia sprzed lat w nieczynnym młynie nad Czarną Hańczą? Jaki jest związek między starym biczem, a zagadkowymi napisami pojawiającymi się na grobach? Czy uda się rozwiązać sprawę, której korzenie zdają się sięgać odległej przeszłości?
Mnie żeby było szkoda starej formy, bo specjalnych oznak rozumności w tym całym pentekostalizmie nie dostrzegam. Takie chrześcijaństwo to dla współczesnego świata, zwłaszcza tego ateistycznego, żaden partner. Śmieją się tylko z niego. Żal mi starej, dobrej scholastyki, chrześcijaństwa, które było w stanie stworzyć uniwersytety, teologii, z której i dzięki której narodziła się współczesna nauka. Bo to teologia mówiła, iż Bóg jest racjonalny, że da się go poznać, więc także wszystko, co stworzył, da się poznać racjonalnym rozumem. Głównie rozumu mi szkoda.
Opinie i recenzje użytkowników
Dodaj opinie lub recenzję dla Bicz Pana. Twój komentarz zostanie wyświetlony po moderacji.