Ta książka powstała na podstawie moich siedmioletnich doświadczeń pracy z psami w schronisku Na Paluchu w Warszawie. Pamiętajcie, iż to nie instruktaż, a jedynie opowieść. Nie zmieściły się tutaj historie wielu innych psów, które wciąż mają i mieć będą ciepłe miejsce w moim twardym sercu. Nie ma tu słowa o Silverze, Pyśku, Felku, Karbonie, Dantem, Mafim, Welesie, Jogim, Truflu, Rudym, Tangerze, Rexie, Ramosie i wielu, wielu innych. Nie sposób opisać wszystkie. Uważam, że nie ma agresywnych psów. Niemal każdy psiak może ugryźć człowieka. To tylko kwestia sytuacji i adekwatnej motywacji dla psa. Są jednak psy, którym przychodzi to o niemało łatwiej niżeli całej reszcie. To przede wszystkim wina nie tylko charakteru psa,na ogół skutek działań ludzi. Pies najczęściej gryzie, bo nauczył się, że wszystkie inne sygnały, które wysyłał kiedyś przed użyciem zębów, zawiodły. Dopiero ugryzienie zadziałało. Więc teraz nie marnuje już prądu na ostrzeżenia i gryzie od razu. Takimi psami się zajmowałem, gryzącymi łatwo, zbyt łatwo. Gdy je poznawałem, nieprzeciętnie już umiały gryźć i używały tego sposobu komunikacji bez oporów. Schronisko dla psa to taki wariant gułagu, gigantyczne źródło ciągłego stresu – niewiele spacerów, bezustanne szczekanie innych psów, konieczność załatwiania się w miejscu, gdzie śpi, wokół sporo obcych ludzi, rzadki kontakt z ludźmi, których zna. W takich warunkach psy wzmacniają swoje zachowania zadziorne, bo permanentny stres i związany z tym wysoki poziom kortyzolu powodują ich złe samopoczucie, zdenerwowanie i rozdrażnienie. Stąd zawsze moim pierwszym zadaniem było zaprzyjaźnić się z nimi, a dopiero potem spowodować, iż zaczną akceptować czynności, na które dotąd reagowały użyciem zębów. Dotyk, zakładanie kagańca, wymianę obroży, zabiegi w gabinecie weterynaryjnym. Były psy, z którymi pracowałem samotnie rok czy dwa, bo nie było chętnych do pomocy. Lecz gdy w końcu ogarniałem te psiaki, zawsze udawało się kogoś znaleźć i zaprzyjaźnić z psem. Każdej kolejnej osobie było już łatwiej. O moich metodach pracy krążyło i wciąż krąży dużo idiotycznych plotek i kłamstw. Rozpowszechniają je ci, którzy pałając do mnie platoniczną nienawiścią, nigdy mnie przy pracy z psami nie widzieli. Bo ci, którym pomagałem przy ich psach, perfekcyjnie wiedzą jak pracowałem i jakie miałem efekty. Ta krótka książka demonstruje całą prawdę o tym, co działo się między mną a psiakami, które przyszło mi ogarniać. W całej mojej pracy w schronisku nie trafił mi się pies, który się w końcu ze mną nie zaprzyjaźnił, który nie skakał z radości na mój widok, nie właził mi na kolana i nie nadstawiał się do głaskania. To pokazuje, że w istocie każdy zdrowy psychicznie psiak jest nam, ludziom, przychylny. Czasem tylko skrywa to w środku, w głębi swojej psiej natury i trzeba to jedynie z niego wydobyć. To umiem najlepiej i być może tylko to umiem. Dla mnie wystarczy. Każdy pies jest inny, do każdego prowadzi inna droga, choć kierunek jest za każdym razem podobny. To wytwarzanie w psie pozytywnych skojarzeń. Nie wierzcie ludziom, którzy twierdzą, że zaprzyjaźniają się z psami bez smaczków,wykorzystywanie kawałków kiełbasy prowadzi do „parówkowej przyjaźni", która jest w jakiś sposób gorsza od tej, która osiągają oni, hipnozą, modlitwą czy obietnicami ładnych prezentów pod choinkę. Dla psa w schronisku istnieją tylko dwie waluty – smaczki i spacery. I trzeba używać obydwu, żeby pracować skutecznie, a nie tylko udawać, że coś się robi. Tak jak pisałem - uważam, że właściwie każdy pies może ugryźć człowieka, a schronisko jest miejscem, gdzie o ugryzienia jest najłatwiej. W domu, po adopcji, gdy stres po miesiącu czy dwóch opada, ryzyko ugryzienia spada nad wyraz bardzo. Ale to nie znaczy, iż staje się zerowe. Więc najważniejsze moje zalecenie – szanujcie swoich czworonożnych przyjaciół. Są nie tylko członkami Waszej rodziny,na ogół to żywe istoty, czujące, myślące i podatne na stres. Więc nie fundujcie im tego stresu bez sensu, nie denerwujcie bez zapotrzebowania, nie używajcie metod awersyjnych, gdy możliwe są sposoby pozytywne. Wasz pies odpłaci Wam wtedy sercem, przyjaźnią i miłością. A jeśli mnie nie posłuchacie, liczcie się z tym, iż tak nie będzie. Bo psy gryzą i szczekają. Taka ich psia natura. I już. Sławomir Prochocki
Opinie i recenzje użytkowników
Dodaj opinie lub recenzję dla Historie zębami pisane (E-book). Twój komentarz zostanie wyświetlony po moderacji.