doskonale napisana powieść przygodowa dla młodzieży napisana w starym, prawidłowym stylu. Jej akcja rozgrywa się w Turcji, dzięki czemu zapoznajemy się z egzotyczną kulturą i historią tego kraju, posiadającego, jak się okazuje, pozytywne związki z Polską i Polakami. Niezapomniany klimat, doskonałe pisarskie rzemiosło, wątek romansowy, archeologia. Książka bawi – ucząc.
Dalsze losy głównego bohatera – Julka – Eugeniusz Paukszta opisał w książce „W cieniu hetyckiego sfinksa".
BEATA (lubimyczytac.pl):
świetna powieść przygodowa dla młodzieży. Raczej retro, olśniewałam się nią w dzieciństwie, lecz nic nie straciła poprzez lata, przeczytałam ją ponownie z ogromną przyjemnością. Opowieść o przygodach młodego Polaka w Turcji, wykopaliska archeologiczne, poszukiwanie skarbu, tańczący derwisz, niebezpieczeństwo i pierwsza miłość. Ponadczasowa powieść. Historia polskiej osady Adampol w Turcji, a także mieszkającej tam ludności polskiej. Uczy patriotyzmu, uczy zachowania i życia, przyjaźni. Szczerze polecam.
CHMURKA78 (lubimyczytac.pl):
Powieść przygodowa, którą czytałam z wypiekami na twarzy w szkole podstawowej. Myślę,w kontraście do współczesnych powieści dla dzieci, jest bezdyskusyjnie bardziej wartościowa. Przekazuje niemało cennych danych o Turcji, życiu jej mieszkańców, środowisku naukowym. Wartka akcja trzyma w napięciu i na szczęście wszystko kończy się poprawnie.
HIVTH (lubimyczytac.pl):
Przeczytałem dwukrotnie, pierwszy raz z korzystnych dziesięć lat temu, w czasach fascynacji Niziurskim, Nienackim, Verne czy Bahdajem, nie mając pojęcia ani o podróżach (tym bardziej tymi po Turcji czy Bałkanach), ani o archeologii. Już wtedy powstało właśnie dzięki dwóm częściom powieści Paukszty moje wyobrażenie tego eurazjatyckiego kraju, a zarazem, w pewnym sensie, wymarzony obraz przyszłości, która, w odróżnieniu od nierealnych przedstawień w stylu Indiany Jonesa, wydawała się być osiągalna. Było w nim to obowiązkowe zderzenie kultur, zderzenie cywilizacji i dzikości, czarne dziewczęce oczy i fascynujące podłoże archeologiczno – historyczne. Drugi raz książkę skończyłem ledwie kilka dni temu, będąc w trakcie trzeciego roku studiów archeologicznych i posiadając dawno licencjat z geografii, samemu całkiem niedawno pracując na wykopaliskach w Turcji. Co więcej – zjeździwszy już autem nie tylko Bałkany, lecz i dużą część tego znakomitego kraju. Wrażenie w ogóle nie osłabło, wręcz przeciwnie – ale nigdy nie byłem w okolicach Troi, Assos czy Canakkale, po moich własnych przygodach czułem się, jakbym niemalże brał udział w całej wyprawie opisywanej poprzez Pauksztę i towarzyszył bohaterom aż do samego końca, ciesząc się wraz z nimi z wielkiego odkrycia. A i mnóstwo danych o Dardanach z pewnością może się przydać komuś zainteresowanemu historią tych obszarów. Warto od razu sięgnąć po drugą część linii (i niestety ostatnią, trzecia bowiem nigdy nie została ukończona z powodu przedwczesnej śmierci autora).
Nota: cytowane powyżej opinie cytowane są we fragmentach i zostały poddane korekcie.
Projekt okładki: Pola Augustynowicz.
Opinie i recenzje użytkowników
Dodaj opinie lub recenzję dla Złote korony księcia dardanów. Twój komentarz zostanie wyświetlony po moderacji.