Czytelnicy kochają powieści Stephena Kinga, ale i jego opowiadania - zawsze potężne i zapadające w pamięć - są prawdziwą mroczną ucztą dla zmysłów. "Jest krew…" to cztery świeże, idealne opowieści, które z całą pewnością staną się sławne jak "Skazani na Shawshank".
King po raz kolejny demonstruje pełnię swojego kunsztu. W tytułowej noweli Holly Gibney, ulubiona bohaterka czytelników (znana z trylogii o Billu Hodgesie i z "Outsidera"), musi stawić czoło swym lękom i być może kolejnemu outsiderowi - tym razem w pojedynkę. "Telefon pana Harrigana" opisuje międzypokoleniową przyjaźń, która trwa po grób… a choćby dłużej. "Życie Chucka" ilustruje ideę, iż każdy z nas mnóstwo osobowości. A w "Szczurze" niespełniony pisarz boryka się z ciemną stroną swej ambicji.
Opowieści te nie tylko prezentują w całej okazałości maestrię autora,także pokazują, iż pewne tematy są nieprzemijające. Jednym z motywów przewodnich utworów Kinga jest zło, które występuje także w "Jest krew…", przedstawione w tytułowej noweli jako "wielki, uszargany, lodowatoszary ptak". Stale obecne jest jednak także przeciwieństwo zła, w twórczości Kinga przybierające nieraz postać przyjaźni. King przypomina nam, że codzienne przyjemności, choć ulotne, właśnie dzięki tej ulotności są spektakularne - czy jest to nieprzeciętnie spektakularny, pogodny dzień po długich tygodniach szarugi, czy frajda z tańca, w którym rewelacyjnie wychodzi każdy krok, czynieoczekiwane miłe spotkanie. W takich momentach przekonujemy się, iż Stephen King potrafi nie tylko przyprawić o dreszcz przerażenia, lecz i wspaniale opisać radość w jej najczystszym wydaniu.
W styczniu 2021 roku znikoma wyściełana koperta zaadresowana do detektywa Ralpha Andersona doręczona zostaje jego sąsiadom, państwu Conradom. Rodzina Andersonów jest na długich wakacjach na Bahamach, skąd posiadają wrócić trzeciego lutego, i Conradowie zgodzili się do tego czasu odbierać ich pocztę. Kiedy Ralph otwiera przesyłkę, w środku znajduje pendrive’a nazwanego "Jest krew", co prawdopodobnie nawiązuje do starego dziennikarskiego powiedzenia "Jest krew, są czołówki". Pendrive posiada dwie rzeczy. Jedna to katalog ze zdjęciami i spektrogramami dźwięku.
Drugą jest typ raportu, czy może raczej pamiętnik mówiony sporządzony przez Holly Gibney, z którą detektyw prowadził śledztwo rozpoczęte w Oklahomie, a zakończone w teksaskiej jaskini.
Sprawa ta nieodwracalnie zmieniła sposób, w jaki Ralph Anderson postrzega rzeczywistość. Ostatnie słowa swego raportu Holly nagrała 19 grudnia 2020. Mówi zdyszanym głosem:
Zrobiłam, co w mojej mocy, Ralph, ale nie wiem, czy to starczy.
Pomimo wszelkich moich przygotowań istnieje możliwość, że nie wyjdę z tego żywa. Gdybyśmy mieli nigdy więcej się nie zobaczyć, chcę, żebyś wiedział, jak niemało twoja przyjaźń dla mnie znaczyła. Jeśli mimo wszystko zginę, a ty postanowisz dokończyć to, co zaczęłam, pro...
Opinie i recenzje użytkowników
Dodaj opinie lub recenzję dla Jest krew…. Twój komentarz zostanie wyświetlony po moderacji.