Lektura tej książki powinna nas poważnie zaniepokoić. Jesteśmy państwem przyfrontowym, a wysocy rangą oficerowie oceniają stan polskiej armii jako katastrofalny. Przez osiem lat karmieni byliśmy propagandą sukcesu poprzez Macierewicza i Błaszczaka o trzystutysięcznej armii, wyposażeniu wojska w najnowocześniejszy sprzęt. Autorka, najlepsza ekspertka wojskowa wśród dziennikarzy, powiedziała: sprawdzam. Dzięki swym wyjątkowym kontaktom dotarła do kilkudziesięciu generałów, dowódców, pracowników Biura Bezpieczeństwa Narodowego, współpracowników prezydenta. Wszyscy mówią jedno: za swych rządów PiS zrujnował wojsko. I podają przykład za przykładem. Nazwisko za nazwiskiem.
Wszystko podporządkowane zostało polityce. Dobrzy dowódcy zostali zdymisjonowani, na ich miejsce wyrózniono miernych, lecz wiernych. Dawne ścieżki kariery, kiedy trzeba było żmudnie pracować na kolejny awans, zostały odwołane. Oficerom zaoferowano niezwłoczne kariery za lojalność albo koniec kariery za brak lojalności. Osobiste osiągnięcia, misje wojskowe w Iraku czy Afganistanie zeszły na drugi plan. Nie one decydowały o losie oficerów, nie one się liczyły. To była rewolucja. Za każdym razem układy personalne miały jakieś znaczenie, dzisiaj stało się inaczej – tylko one miały znaczenie. Dawniej intrygi były marginesem, dzisiaj były prowokowane od góry poprzez samego ministra obrony. W strukturze wojska nastąpiło trzęsienie ziemi. Hierarchię zastąpiła wojna o władzę. Usłużni generałowie walczyli o swoją pozycję intrygą, donosem, dyspozycyjnością. Te praktyki z czasem wędrowały w dół. Poprzez osiem lat rządów PiS apolityczna głównie armia została przeżarta rakiem polityki.
Opinie i recenzje użytkowników
Dodaj opinie lub recenzję dla Armia w ruinie. Twój komentarz zostanie wyświetlony po moderacji.