Absurdy naszej rzeczywistości – złośliwość losu, chichot historii i bezgranicznej głupoty – w krzywym (a może raczej szczerym aż do bólu) zwierciadle opowieści Kiry Gałczyńskiej. Historii pełnej czarnego humoru, dystansu, ironii i autoironii, zadziwionych przemyśleń i serdecznego frasunku.
rewelacyjna biografistka – córka Zielonego Konstantego (poety Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego) i srebrnej Natalii, autorka książek o nich – tym razem zadziwi czytelników swą pierwszą powieścią.
Oto Sonka, główna bohaterka – inteligentna intensywna starsza pani, czasem z przyjemnością, częściej z irytacją biorąca czynny udział w życiu społecznym i kulturalnym, bacznie obserwująca bieżące wydarzenia, pełna planów na przyszłość – ulega poważnemu wypadkowi. To każe jej spojrzeć wstecz i raz jeszcze przyjrzeć się swemu życiu. Wspomnienia mieszają się z dramatyczną walką o zdrowie (ech, ta służba zdrowia...) i lękiem przed kalectwem.
Na stronach tej powieści pojawiają się osoby fikcyjne i znane z pierwszych stron gazet, ze świata kultury, literatury, sztuki, polityki. Czasem są to portrety (Olgi Lipińskiej, Xymeny Zaniewskiej, Janusza Głowackiego, Jerzego Borejszy, Zygmunta Broniarka, Wojciecha Siemiona, Józefa Tejchmy i wielu innych), czasem wyłącznie szkice. Jednak nigdy żadna z tych postaci nie jest obojętna snującej swe wspomnienia kobiecie.
W tle tych opowieści – ważne wydarzenia w kraju; Polska współczesna, Polska powojenna, wspomnienia z czasów wojny. Przejmująca historia rodziny Sonki wpisana jest bowiem genialnie w historię powszechną, a przy tym opatrzona nieraz nieoczywistym, jakże optymalnym komentarzem.
Tę powieść można żeby nazwać historią jednego prawdziwego upadku... I niejednego upadku (kultury, języka, czytelnictwa, obyczajów), który dotyka świata Sonki – silnej kobiety, która mimo wszystko wciąż wierzy (a przynajmniej stara się wierzyć!), iż wszystko będzie należycie.
dużo postaci, dużo historii opowiedzianych poprzez Kirę Gałczyńską pozostanie tajemnicą. Tak chce autorka. Dlatego właśnie nie opowiada nam wprost historii swojego wypadku, który rzeczywiście miał miejsce ponad dwa lata temu.
Szyfr nie jest prosty, skoro choćby mówiąc o osobach, które można rozpoznać, Autorka zapewnia, że nic nie jest tak, jak się Państwu wydaje. Bo jest zupełnie inaczej...
Kto jest kim w tej opowieści? Czy to ważne?
z pewnością piękna miłość – jest piękną miłością.
Miłość córki. Miłość matki. Miłość wzbudzającego szczerą sympatię Abla.
To miłość daje siłę – także (czy raczej istotnie) w dojrzałym wieku.
gratisowy fragment:
Opinie i recenzje użytkowników
Dodaj opinie lub recenzję dla Jeszcze nie wieczór. Twój komentarz zostanie wyświetlony po moderacji.