O podróżach Henryka Sienkiewicza napisano dotąd całkiem mnóstwo. Uwagę badaczy przykuwają z zasady wyprawy największe i literacko najlepiej udokumentowane – do Ameryki i do Afryki. W książce, którą pozwalam sobie zająć Czytelnika, biorę na warsztat podróże mniej atrakcyjne, takie dodatkowo, po których pozostały skąpe świadectwa albo nie przetrwały żadne ślady.
Interesują mnie również wojaże korzystnie zaświadczone, choć dziś domagające się edytorskiego komentarza. (…) Książkę poświęcam z reguły tym realiom podróży, które – jak mniemam – nadal oczekują komentarzy rzeczowych.
Nie krępuję się w nich formatem przypisów, traktując objaśniane realia jako pretekst do dłuższych i swobodnych wywodów. Podobnie jak w dwu poprzednich tomach, rozbudowuję przypisy w rozdziały (…) W książce, którą składam Czytelnikowi, chcę – oprócz mapy – wykorzystać innego „narzędzia analitycznego", tj.
zamierzam „rozcinać" Sienkiewiczowskie teksty podróżne z wykorzystaniem kolejowych rozkładów jazdy (przewodników kolejowych, konduktorów). Wedle Morettiego, mapę da się czytać podobnie jak powieść. Badacz sięga wprawdzie po mapy, aby zmienić sposób czytania powieści4.
Pisałem tę książkę z tym samym nastawieniem, oczekując, że oba moje „narzędzia analityczne" pozwolą odsłonić to, czego u Sienkiewicza nie dostrzegli moi poprzednicy, wydobyć na światło dzienne treści niewidoczne i dotąd nieprzebadane.
Moim celem była książka o pisarzu-pasażerze i o przeróżnych utrwaleniach pasażerskości5; miała to być także praca o „wytwarzaniu" przestrzeni przez kolej i inne stechnologizowane środki transportu (statek parowy, kolej zębatą).
Przestrzeń pasażera stanowi bowiem jedną z wersji XIX-wiecznej przestrzeni historycznej. (od Autora) świetna i fascynująca książka! Wprost nie do wiary, że monografię humanistyczną można wypełnić tyloma ilośćmi, zza których widać żywych ludzi – coś planują, na coś czekają; są o czasie albo się spóźniają; niecierpliwie patrzą na zegarki, a w myślach przeliczają czas warszawski na petersburski albo praski na wiedeński, bo bez tej wiedzy byliby w podróży bezradni; śpieszą na dworzec, na statek albo na prom; z niepokojem patrzą w niebo, wypatrując deszczu, bo akurat kilka godzin jadą konną furą, żeby zdążyć na pociąg (a ten dowiezie tylko do punktu X, dalej podróżnego czeka kilka przesiadek i tak poprzez całą dobę…) […] Wojciech Tomasik zrobił to, co powinny były zrobić całe zastępy sienkiewiczologów z ostatnich stu lat – starannie przestudiował listy pisarza i zweryfikował podane tam informacje dotyczące czasu i miejsca.
Z recenzji wydawniczej prof. Dra hab. Tadeusza Budrewicza Wielość i różnorodność podróży Sienkiewicza ciągle, mimo dość bogatej tradycji badawczej, stanowi wyzwanie dla jego biografów i edytorów. Tomasik podejmuje je po raz kolejny we wstępie i dwunastu rozdziałach swojej nowej pracy.
O jego skuteczności przesądza z zasady metoda oparta o unikatowy wariant źródeł, z których korzysta, a czyni to konsekwentnie i z profesjonalną wprawą. Są to źródła pozaliterackie: rozkłady jazdy pociągów oraz rejsów statków czy promów, mapy z epoki, rejestry pasażerów i listy hotelowe, notatki prasowe i cały szereg innych drobiazgów, rzec żeby można, dowodów rzeczowych w naukowym śledztwie (autor nazywa je czasem „śledztwem kartograficznym").
[…] Waga dociekań interdyscyplinarnych jest wśród literaturoznawców znana i renomowana,w głównej mierze mają oni na myśli konstruowanie kontekstu na dodatek wzbogacającego rozumie nie dzieła. Tymczasem Tomasik wysuwa te działania na pierwszy plan.
Z recenzji wydawniczej dr hab. Doroty Siwickiej, prof. IBL PAN
Opinie i recenzje użytkowników
Dodaj opinie lub recenzję dla Nie wszystkie podróże Sienkiewicza. Szkice z geografii humanistycznej. Twój komentarz zostanie wyświetlony po moderacji.