O chrystologicznych źródłach kryzysu Kościoła
Zewsząd słychać dziś głosy mówiące o kryzysie Kościoła i teologii. Wydaje się, iż nic nie jest już pewne i trwałe. Wszystko poddaje się pod dyskusję i opatruje znakiem zapytania. Z drugiej jednak strony, właśnie głębia tego kryzysu rodzi w nas największe nadzieje, ponieważ zmusza nas do postawienia najistotniej podstawowego pytania: co jest fundamentem i istotą naszej wiary? Przecież nie idea czy zasada, a już bez dwóch zdań nie struktury społeczne i kościelne. Fundamentem i istotą naszej wiary jest Imię, Osoba: Jezus Chrystus. Punktem wyjścia i ośrodkiem kryzysu jest zatem - nie od dzisiaj - pytanie: za kogo uważacie Chrystusa?
Tezie, że współczesny kryzys jest ostatecznie kryzysem chrystologicznym, tylko pozornie można przeciwstawić pogląd, że Osoba Jezusa z Nazaretu budzi aktualnie coraz większe zainteresowanie. Jezus z Nazaretu stał się znowu, niemal z dnia na dzień, postacią nadzwyczaj aktualną. Świadczą o tym świeże nurty i ruchy religijne, jak dodatkowo powieści i wszelkiego typu książki, które popularyzują dane na temat rzeczywistych i rzekomych wyników badań nad Jego życiem i Osobą, a które znajdują się na księgarskich listach bestsellerów. Dyskusja wykracza daleko poza obszar Kościołów i ich teologii; oprócz teologów wszelkich wyznań chrześcijańskich uczestniczą w niej również autorzy żydowscy i marksistowscy. Interesują się nią przeważnie ci, którzy reprezentują stanowisko: Jezus - tak, Kościół - nie! Stąd w centrum ich zainteresowań znajduje się nie Chrystus, wyznawany poprzez Kościoły jako odwieczny Syn Boży, który stał się człowiekiem, żeby nas zbawić poprzez swoją śmierć, lecz człowiek, Jezus z Nazaretu i - jak to się niejednokrotnie dziś mówi - Jego "sprawa". Fascynuje nie kościelna wiara w Jezusa, lecz wiara samego Jezusa, Jego bezgraniczne zaufanie wobec Boga i bezwarunkowe działanie na rzecz człowieka. Ośrodkiem zainteresowania jest nie zmartwychwstały Pan, ale Jezus, który jest naszym Bratem, jak Go dziś nazywają najczęściej żydowscy teologowie i filozofowie religii. Niedługo mówiąc: na płaszczyźnie opinii publicznej miejsce tradycyjnej chrystologii w pokaźnym stopniu zajęła dziś "jezusologia". Rozróżnienie pomiędzy tradycyjną chrystologią i współczesną "jezusologią" stanowi zarazem cechę odróżniającą nastawienie kościelno-strukturalne i konserwatywne od zaangażowanego społecznie i innowacyjnego.
Tego rodzaju proste alternatywy rzadko jednak sięgają istoty problemu, a nieraz są po prostu fałszywe. Błędem byłoby wszakże, gdybyśmy, w apologetycznej nadgorliwości, wraz z wieloma szczegółami przeoczyli również niektóre rzeczywiście ważne kwestie, poruszane w nowszych opracowaniach teologicznych. Dziś bowiem w nowej szacie powtarzają się, znane z historii dogmatów, dyskusje pierwszych wieków chrześcijaństwa. W skrajnie popularyzatorskim uproszczeniu podsumowuje się teologiczny rozwój ostatnich trzystu lat. Rozwój ten dokonał się w obfitym stopniu w teologii protestanckiej i filozofii, chociaż od czasu Soboru Watykańskiego II najnowsze problemy teologiczne dyskutuje się również wewnątrz Kościoła katolickiego. Ponieważ jednak teologia katolicka nie zaznajomiła się jeszcze w wystarczającym stopniu z tymi pytaniami, w pierwszej części naszych rozważań spróbujemy precyzyjniej zapoznać się z powyższą problematyką. Tylko w ten sposób możemy dokonać głębszej diagnozy kryzysu. Z kolei w drugiej części, wychodząc od współczesnej sytuacji teologii biblijnej, spróbujemy zaproponować przyczynek do nowszego ujęcia tej problematyki. Wreszcie, w części trzeciej należy wyciągnąć pewne wnioski systematyczne, odpowiadając na pytanie: kim teraz jest dla nas Jezus Chrystus?
(Rh)
Pozycja warta polecenia.
Opinie i recenzje użytkowników
Dodaj opinie lub recenzję dla Jezus- tak, kościół - nie?. Twój komentarz zostanie wyświetlony po moderacji.