Młodziutkiej panience z Saskiej Kępy zależało na samopoznaniu i osobistym rozwoju, bo – jak na córkę artysty przystało – miała silne poczucie własnego indywidualizmu. Chciała być postępową, znaczącą podmiotowością – taką więc, która realnie wypływa na losy świata. Wierzyła, iż kiedyś będzie działać przez słowo pisane – iż stanie się ważną dziennikarką, pisarką, eseistką, krytyczką. Stąd tak ważna pozostawała dla niej kwestia własnych poglądów oraz ewentualnego wpływu na opinię publiczną. Dorastająca Osiecka nad wyraz pragnęła liczyć się, znaczyć coś dla innych ludzi, wyznaczać innym cele.
Nawiasem mówiąc, źle trafiła, bo jej młodość przypadła na czasy stalinowskiego reżimu. Silny indywidualizm, jaki ją nieodmiennie cechował, przysparzał jej w szkole i na studiach niemałych kłopotów. Lecz nie tylko postępowa podmiotowość zmuszała ją do przelewania myśli na papier. Kolejnym bodźcem była silna skłonność do autoanalizy. Agnieszka Osiecka fascynowała się ludźmi, a także procesami interpersonalnymi, ciekawiła ją w dodatku jej własna psychika. Ubolewała, że jej współczesność ignoruje jednostkowe potrzeby jednostki – także te wynikające z ludzkiej natury i duchowości. "Wiesz, Misiu, czasem żal mi nie tylko siebie, lecz i całego mojego pokolenia, żeśmy się urodzili i wychowali w takim Międzyczasie Obyczajowym: Już nie ma pana Boga, a jeszcze nie ma komunizmu, nie wiadomo, co wolno, a czego nie wolno, z kim można, a z kim nie można: »Nie ma kryteriów«". "Międzyczasem Obyczajowym" Osiecka nazywała swoje dzieciństwo, które przypadło na czas okupacji hitlerowskiej, i swoją młodość, w którą wkroczyła u zarania Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej. Odwilż, której z kolei doświadczyła jako dwudziestoletnia dziewczyna, choć na za każdym razem pozostała dla niej wydarzeniem inicjacyjnym i rewolucyjnym, przypieczętowała tylko symptomatyczny dla jej pokolenia "brak kryteriów" i standardowe dla jej środowiska "bycie między".
"Wiesz, Misiu, kiedy myślę o swoich romansach, to mi czasem strasznie siebie żal. Boże, ile w tym było nienaturalności!! Szkoda, strasznie szkoda, iż wtedy się nie chodziło do psychoanalizy, tylko do ZMP!! […] Przecież przez całą wojnę mówiło się u nas tylko »naród i naród«, a poprzez całe ZMP – »lud i lud«, a dopiero dzisiaj inicjuje się pojękiwać słowo »psychika« i choćby Mietek Rakowski pochyla się nad swym szoferem i powiada: »Pan Dacko ma klimakterium« (a więc analizuje go duchowo, a nie klasowo, jak go na wsi uczono)" – pisała w 1974 roku w liście do Janusza Minikiewicza.
Agnieszka Osiecka (1936–1997) – poetka, autorka tekstów piosenek, pisarka, reżyser teatralny i telewizyjny, dziennikarka. Od 1954 roku związana była ze Studenckim Teatrem Satyryków (STS), gdzie zadebiutowała jako autorka tekstów piosenek. Prowadziła w Polskim Radiu Radiowe Studio Piosenki, które wydało ponad 500 piosenek i pozwoliło na wypromowanie wielu wielkich gwiazd polskiej estrady. Od 1994 roku była związana z Teatrem Atelier w Sopocie,...
Opinie i recenzje użytkowników
Dodaj opinie lub recenzję dla Dzienniki 1953. Twój komentarz zostanie wyświetlony po moderacji.