Ze wszelkich powracających na świecie na ogół powracają: myśli. Może dlatego, że myśl nie ma w tym ani wyrachowania, ani celu. A ot, tak sobie, przy byle okazji, żeby tylko powrócić. Jest na przykład jesień, liście żółkną. I nagle ni z tego, ni z owego myśl powraca do jakiejś tam byłej jesieni. Tak się złożyło raptem. Do zanotowanej kiedyś w mojej książce Bunt rojstów. Nad wyraz dawno temu. Ani tej jesieni nikt pamiętać nie może, a i książki nie pamięta, bo i po co ona komu?
Ciężko się zamykają powieki dnia i długo trwa szarość wieczorna. Noc się przywleka ospale, jakby spać się jej nie chciało. Nu! paszoł Koń pobiegł raźniej po miękkim gruncie. Z pól pociągnęło zapachem przejrzałych kwiatów, i czut' jakby miodem od nich. Odwieczne, dwurzędne szeregi brzóz skłaniają się ku sobie koronami, gdzieniegdzie pożółkłym listeczkiem, ale zamknąć sklepienia nad drogą nie dadzą rady, bo trakt jest szeroooki. Nad końskim łbem kołysze się duha, a powyżej pierwsze gwiazdy.
Ładny trakt.
- On i piękny, on i komfortowy. Cienia daje, jest gdzie konia popaść, i dla ludzi także samo tropinka pomiędzy drzewami.
Pojechali w ciemniejącą noc. Wielka cisza wokoło. Czasem sowa się odezwie.
Nic nie wiem o człowieku, który mnie wiezie, i on o mnie nie wie nic, choć dwóch nas tylko na tej furmance, w tej pustce, ciszy i nocy. (...)
Z wolna, bardzo z wolna, w takt chrzęstu kopyt po miękkiej ziemi, rozwijać się zaczęła rozmowa i szła pomiędzy nami ze wszystkimi skrętami drogi, a drogę mieliśmy długą, jak długa jest noc jesienna.
Józef Mackiewicz
Tytuł Bunt rojstów Autor Józef Mackiewicz Wydawnictwo Kontra EAN 9780952173656 ISBN 9780952173656 Kategoria Literatura, Literatura faktu, reportaż liczba stron 368 Format 138x206x36 mm Rok wydania 2019 Oprawa twarda
Opinie i recenzje użytkowników
Dodaj opinie lub recenzję dla Bunt rojstów. Twój komentarz zostanie wyświetlony po moderacji.