Zdjęcia produktu


Orchidee z ulicy szkarłatnej (Estymator)

(2021 / Estymator / Helena Sekuła / 9788367021531)
E-booki Estymator
Dostepność na dzień 23.11.2024: w magazynie

Promocyjna oferta cenowa:

17,67 zł
Sklep TaniaKsiazka.pl
Przejdź do sklepu Najlepsza oferta w bazie!
Przejdź do sklepu 17,67 zł - najtaniej w bazie!

Prezentowana oferta sklepu TaniaKsiazka.pl jest najbardziej atrakcyjna cenowo spośród setek sklepów internetowych w naszej bazie. Przeglądaj pełny ranking cen i ofert Porównanie cen następuje w czasie rzeczywistym.

Recenzje i opinie

Opis produktu Orchidee z ulicy szkarłatnej

Kryminał, który może się pochwalić wyłącznie nadzwyczajnymi recenzjami. Czy adekwatnie? Przekonaj się sam/a! GRZEGORZ CIELECKI (Klub MOrd): „Orchidee" czyta się niezwykle poprawnie. Polecam wszystkim lubiącym kryminały z podbudową obyczajową.

Dowiecie się m.in. Kto lubił „pieścić samochód jak kochankę", czy chuligan mógł nosić spodnie w odcieniu marengo, dlaczego walizkę wrzucono do Jeziorka Czerniakowskiego, czemu trzeba było sprawdzić osiemdziesiąt osób, o jakim posunięciu szachowym myślał mistrz Tartakower.

Książka bowiem skrzy się wielobarwnością szczegółów. Holenderscy hodowcy orchidei nie mają w Warszawie przystępnego życia. Oto niejaki Arvid Van der Maneer zostaje napadnięty na ulicy Szkarłatnej w Warszawie.

Wśród bandytów jest siedemnastoletnia dziewczyna służąca za przynętę. Sprawcy skradli z samochodu… 60 kg kakao w metalowych puszkach. W powyższych zdaniach znajduje się cała typowa poetyka wczesnych („Orchidee" to nad wyraz czwarty tytuł w dorobku autorki) powieści Heleny Sekuły.

Mamy dziewczynę z półświatka, której grozi zejście na samo dno przestępczego życia i totalny upadek. Pojawia się komponent tajemnicy, precyzyjnie podtrzymywanej do końca książki czyli kakao z Holandii – niewątpliwe przedmiot pożądania w PRL.

Tu jednak czujemy, że przecież nie może chodzić wyłącznie o przemyt kakao z Holandii do Polski, choćby jeżeli był to wyrób wielce deficytowy. Za sprawą tajemniczego Holendra wchodzimy także w obszerny świat (beżowy volvo obcokrajowca) przestępczych macek obejmujących niczym ośmiornica całą Europę.

No, ale to w dalekim tle. Wreszcie milicyjny realizm magiczny, występujący często u Heleny Sekuły. Nie ma przecież w Warszawie ulicy Szkarłatnej, choć jest ul. Solec, ul. Czerniakowska i ślimak (nieraz tędy przejeżdżam, gdyż pracuję w antykwariacie na ul.

prawidłowej 56/66), którym podążał Holender na mityczną Szkarłatną. Rychło pojawia się także major Andrzej Korosz, główny śledczy, a sam napad na Holendra schodzi na dalszy plan. Ważniejszy w całej sprawie staje się trup żony (znaleziono jej zmasakrowane ciało, z pantoflem tkwiącym w ustach!) pewnego ogrodnika, do którego miało trafić podejrzane kakao.

Ślad wiedzie do pasera z Brzeskiej, niejakiego Pilarczyka. Twardy gość – „Trzęsie całą Pragą, Targówkiem i Zaciszem". Skradzione kakao rozchodzi się bowiem po detalistach z Bazaru Różyckiego. Wspomniany zaś ogrodnik miał wykorzystywać kakao w charakterze kompostu dla orchidei.

I tu dotykamy widocznej symboliki zawartej w książce. Cała rzecz bowiem idzie o los dziewczyny imieniem Magda, poznanej początku powieści. Oto z przestępczego podglebia ma szansę wyrosnąć przepiękny kwiat. Lecz czy to osiągalne? Skoro wokoło napady, kradzieże i morderstwa? Pytam retorycznie.

Powieść jest rozbudowana, wielowątkowa i czasem odnosimy wrażenie chaosu, ale autorka perfekcyjnie panuje nad materią całości i wszystkie nitki prowadzą w końcu do właściwych kłębków, a czytelnik jest zadowolony, iż przeczytał kolejny soczysty kryminał z bogatym tłem obyczajowym, na czym intryga broń boże nic nie traci.

Główne nici śledztwa trzyma Korosz, ale jego oficerem linowym jest porucznik Cieślik ze służby X czyli podręczny tajniak. O życiu prywatnym Korosza nic nie wiemy. Jeżeli choćby wyraża pewne zainteresowanie pojawiającymi się kobietami to jednak nie wykracza ono poza relacje szarmancko-służbowe, to Cieślik pozwala sobie na afekt wobec Magdy, która jest poprzez swych określana per…Mata Hari z Czerniakowa.

I znów kobieta nie schodzi na złą drogę dzięki zbawiennemu zaangażowaniu Milicji Obywatelskiej. Przypomnijmy, iż w „Dziewczynie znikąd", to Korosz wyciągał z dna Zuzannę Herc. Dzisiaj ma od tego swych ludzi.

RAFAŁ FIGIEL (Klub MOrd): „Orchidee z ulicy szkarłatnej" były pierwszą przeczytana przeze mnie książką Heleny Sekuły i są do tej pory książką ulubioną. A stało się to za sprawą dwóch typowo powieściowych wątków.

Pierwszy z nich to romans jednego z milicjantów z dziewczyną z marginesu, będącą w dodatku osobą ważną dla prowadzonego śledztwa. Wątek jest pokaźny – autorka w swych późniejszych powieściach kładzie świadomie szeroki nacisk na warstwę obyczajową.

Mamy tu do czynienia ze szczególną reinterpretacją mitu Pigmaliona: oto młody porucznik MO, nie bacząc na krytykę ze strony przełożonych, poddaje młodą przestępczynię – Magdę – prywatnemu procesowi resocjalizacji.

Efekt – „Dziewczyna otoczona życzliwością i troskliwym staraniem, rozkwitła". To ona jest tak naprawdę tytułową orchideą – kwiatem wymagającym cieplarnianych warunków, ale odwdzięczającym się cierpliwemu ogrodnikowi cudownym, egzotycznym spektakularnem.

Sekuła przypomniała w sposób trochę może naiwny,szczególnie sympatyczny niby tak oczywistą,poprzez wielu zapomnianą tezy, że nikt nie rodzi się zły i sporo zależy od środowiska w jakim się człowiek rozwija, od ludzi, którzy go otaczają.

Za sprawą Magdy książka jest jedną z najpogodniejszych i najmocniej „optymistycznych" powieści kryminalnych, jakie czytałem. Drugim niebanalnym wątkiem jest ulubiony i w związku z tym zaciekle tropiony przeze mnie w powieściach kryminalnych wątek szachowy.

Otóż przestępcy posługują się w kontaktach pomiędzy sobą kartkami pocztowymi z zapisem pewnego oryginalnego otwarcia szachowego. Otwarcie nazywa się „Orangutan". Czy rzeczywiście istnieje takie otwarcie? I skąd taka dziwna nazwa? Otóż w 1924 roku organizatorzy międzynarodowego turnieju szachowego w Nowym Jorku, w przerwie pomiędzy kolejnymi rundami zaprowadzili uczestników do ogrodu zoologicznego.

Polski arcymistrz Ksawery Tartakower spędzał wolny czas przypatrując się siedzącemu w jednej z klatek orangutanowi. Tego samego popołudnia rozpoczął partię z węgierskim arcymistrzem Gezą Maroczym ruchem 1.b2-b4.

Partia zakończyła się remisem. Na pytanie Węgra, co to za otwarcie, odparł, że jest to wynik konsultacji z orangutanem. Opisując to wydarzenie w jednym z czasopism szachowych oburzony Maroczy stwierdził, że „tego typu konsultacje i analizy są niedopuszczalne".

GALFRYD (lubimyczytac.pl): Przyzwoite milicyjne czytadło. Międzynarodowa siatka przemytnicza, obrotny badylarz i warszawski półświatek kryminalny, a do tego odrobina oryginalnego love story między milicjantem a jedną z podejrzanych.

Napad na goszczącego w Polsce Holendra – wśród zagrabionych przedmiotów było 80 (!) kilo kakao (!) – podobno na prezenty dla „polskich hodowców rzadkich odmian orchidei". Wkrótce w okolicznych sklepach posiadają miejsce dwie kradzieże – trzeba trafu, tego samego rodzaju holenderskiego kakao.

Kiedy na dodatek do jednego ze szpitali trafia kobieta z zatruciem po spożyciu babki upieczonej na takim że samym kakao – major Korosz inicjuje intensywne śledztwo. Obejmuje ono osobę i interesy ogrodnika, na którego zaproszenie Holender przebywał w Polsce.

Badylarz wyjaśniał, że używają oni kakao jako szczególnego nawozu mającego pomóc w hodowli rzadkich odmian orchidei. Parę miesięcy dochodzenia nie przynosi żadnego rezultatu, lecz w święta Bożego Narodzenia w willi badylarza brutalnie zamordowana zostaje jego żona.

Wkrótce „służba X" wkracza do akcji, u ogrodnika zatrudniony zostaje porucznik Cieślik. Śledztwo prowadzi major MO Andrzej Korosz, jego głównym pomocnikiem jest „przykrywkowy" porucznik Cieślik (działanie pod przykryciem to częsty modus operandi służb PRL), ich szefem jest zaś płk Lis.

interesującym wątkiem jest romans porucznika z podejrzaną dziewczyną – nawet jeśli mało wiarygodny, to urodziwie i ciepło opisany. W odróżnieniu do kryminałów „zachodnich" to nie wspaniałe przymioty detektywów, a siła i ogrom organizacji prowadzą do wyjaśnienia sprawy.

To tabuny zaangażowanych w sprawę milicjantów, totalna wielomiesięczna inwigilacja, kontrola korespondencji itp. Na koniec przyniosą efekt. JAN MÓL (Klub MOrd): Ważną rolę w powieści odgrywa przemyt holenderskiego kakao producenta Veneera.

Pytanie, co się w nim takiego znajduje, że badylarz używa go jako pożywkę do uprawy storczyków nurtuje czytelnika poprzez większość powieści. Debiut orangutana wymyślony ponoć poprzez arcymistrza szachowego Tartakowera pomaga milicjantom w udowodnieniu przestępstwa.

W jaki sposób? Proszę zajrzeć do książki Heleny Sekuły. Nota: cytowane powyżej opinie cytowane są we fragmentach i zostały poddane korekcie. Projekt okładki: Marcin Labus.

Dane oraz specyfikacja:

  • Kategoria

    E-booki
  • Producent

    Estymator
  • ISBN

    9788367021531
  • Autor

    Helena sekuła
  • Wydawnictwo

    Estymator
  • Rok wydania

    2021
  • Przecena

    -
  • Opinia użytkowników

    -

Ranking ofert - najlepsze promocyjne ceny 2017

  • Orchidee z ulicy szkarłatnej (sklep TaniaKsiazka.pl)
    17,67 zł Sklep TaniaKsiazka.pl
    Przejdź do sklepu

W naszym rankingu znajduje się 1 promocyjnych ofert w cenie 17,67 zł.

Opinie i recenzje użytkowników

Dodaj opinie lub recenzję dla Orchidee z ulicy szkarłatnej. Twój komentarz zostanie wyświetlony po moderacji.

Produkty powiązane

Inne w kategorii E-booki