Sięgając po najnowszą książkę Andrzeja Turczyńskiego, powinniśmy być gotowi do wyruszenia w podróż. Ekscytującą peregrynację w głąb czasów i kultur, do miejsca, gdzie Wschód i Zachód, Rosja i Europa, wzajemnie się przyglądają, „dziwiąc się sobie".
Meandryczny szlak, jaki wytycza autor, prowadzi nas jednak w jeszcze jednym kierunku – do wnętrza bibliotecznego labiryntu. To właśnie ów tekstowy gąszcz, wypełniony przez echa dzieł kanonicznych, i tych zapoznanych, dzieł pisarzy i filozofów, teologów i mistyków, stanowi właściwy matecznik, monumentalne Muzeum Kultury, którego autor stara się nie opuszczać.
Wszystko to razem sprawia wszakże, że proza Turczyńskiego jest pożywką dla czytelników szczególnie wymagających, gotowych na najbardziej ryzykowne intelektualne wyzwania. Prozatorskie miniatury Turczyńskiego przypominają nieco akwaforty sławnego Włocha – Piranesiego.
Myślę tu o onirycznej aurze, z jakiej wyłaniają się wykreowane przez obu twórców światy, lecz i o czymś więcej, o przenikaniu się, jakby się na pozór wydawało, antynomicznych „żywiołów". Turczyńskiemu udaje się bowiem to, co nieomal niewykonalne, chirurgiczna precyzja erudycyjnej i z lekka archaicznej frazy spotyka się z nieograniczonym bogactwem wyobraźni.
dzięki temu proza autora Znużenia jawi się jako bezsprzecznie osobna wyspa na morzu współczesnej polskiej literatury. Piotr Krupiński
Opinie i recenzje użytkowników
Dodaj opinie lub recenzję dla Żywioły. Twój komentarz zostanie wyświetlony po moderacji.