Pedagogika poszukuje łatwości i oczywistości. Wszelkie koncepcje, które nie są łatwe ani oczywiste, mają nieduże szanse na wejście w obieg powszechny, na uzyskanie statusu "kanonu" myśli o wychowaniu. Nie jest to zjawisko świeże ani zaskakujące. Wynika ono po prostu z konieczności dostarczania takich wizji cyklu edukacji, które mogą być zrozumiałe poprzez ogromne zastępy nauczycieli praktycznie zaangażowanych w proces kształcenia. Uważa się, że funkcją pedagogiki jest dostarczanie nauczycielom "przepisów" na uzyskiwanie zakładanych celów, swoistej "technice działania edukacyjnego". Niezwykła złożoność procesów edukacyjnych powoduje jednak, że owe proste i zrozumiałe dla wszystkich, proste do ergonomicznego użytkowania teorie okazują się raz za razem mistyfikacjami. Rodzi to zniechęcenie, kreuje konflikt "praktyków" z "teoretykami" i... Powoduje jeszcze obszerniejsze zapotrzebowanie na oczywistość i prostotę. Na naszych oczach skończyła się oczywistość pedagogiki socjalistycznej. Reakcją na jej upadek stało się niezwykłe ożywienie poszukiwań funkcjonalnych (ruch szkół społecznych, klas autorskich, szkół prywatnych) i zapotrzebowanie na nowe idee opisujące i wyjaśniające procesy wychowania i rozwoju. Ale jakby mimochodem również uruchomiony ów stary, tradycyjny motyw poszukiwania oczywistości: tym razem zdajemy się szukać jej na Zachodzie. "Tam" wszystko wydaje się być proste, sprawdzone, bezproblemowe, gotowe do przyjęcia i skopiowania. Tymczasem myślenie nigdy nie jest oczywiste. Myślenie o wychowaniu jest działaniem nad wyraz nieoczywistym, bo jest myśleniem o jednej z najmocniej nieoczywistych praktyk społecznych. Także na Zachodzie trzeba walczyć z upraszczającymi stereotypami nietrudnych teorii pedagogicznych, gdyż pozostawione bez krytycznego myślenia, natychmiast przeradzają się one w uzurpatorskie ideologie prowadzące do totalnej gry w fałsz, do tworzenia dużego pozoru wychowania. Jak już wspomniałem, nie grozi nam już oczywistość pedagogiki socjalistycznej: jest ona kwestionowana w swych najgłębszych podstawach. Jeśli mamy uchronić się przed stwarzaniem fikcji, nie możemy sobie jednak pozwolić na jakąkolwiek inną oczywistość. Myślę, iż zaprezentowanie dwóch zupełnie nieoczywistych pedagogik zachodnich (jedna z nich w swojej nazwie deklaruje stały sprzeciw wobec oczywistości, krytyczność, druga — sprzeciw wobec pedagogiki w ogóle) może się w jakimś stopniu przyczynić do uodpornienia na kolejne "oczywiste" mistyfikacje ideologii wychowania, może nam pomóc w utrzymaniu poprzez myśl stałego, uważnego kontaktu z istotnie złożoną realnością wychowania. W uważnym otwarciu na realność widzę bowiem szansę sensownego bycia nauczycielem. Tomasz Szkudlarek
Opinie i recenzje użytkowników
Dodaj opinie lub recenzję dla Bogusław śliwerski, tomasz szkudlarek Wyzwania pedagogiki krytycznej i antypedagogiki. Twój komentarz zostanie wyświetlony po moderacji.