Książka Raz… dwa… trzy... Do rodziny trafisz… Ty! to zbeletryzowana forma relacji z faktycznych wydarzeń i zjawisk, jakie ostatnimi czasy miały miejsce w Polsce. Tematem książki jest system adopcyjny, a także funkcjonowanie opieki zastępczej w placówkach opiekuńczo-wychowawczych. Autorzy, przejęci losem niewielkich, bezbronnych dzieci, obnażają fatalnie funkcjonujące w Polsce procedury adopcyjne. Okazuje się, że po ponad dwudziestu latach po popularnej transformacji ustrojowej procedury i metody pracy z minimalnymi dziećmi – sierotami społecznymi czy biologicznymi – pozostają w znacznej mierze takie jak wypracowane w latach PRL-u. Bezdomne i porzucone dzieci nie mogą liczyć na odpowiednią opiekę w myśl najnowszej wiedzy psychologicznej, pedagogicznej czy wychowawczej. Nie wspominając o czymś bardziej ludzkim jak miłość czy traktowanie z odpowiednim szacunkiem i ciepłem. W wyniku skostniałego systemu biurokratyczno-prawnego cierpią nie tylko dzieci, ale i adopcyjni rodzice, którym stawiane są ogromne wymogi. Nikt jednak nie weryfikuje czy adopcyjni rodzice zapewnią miłość i dobro przyjętym do swojej rodziny dzieciom. Instytucje domów dziecka, urzędów zajmujących się adopcjami i opieką taktują swoich podopiecznych jak: lalki, przedmioty, zapisy w statystykach.
AutorzyRaz… dwa… trzy... Do rodziny trafisz… Ty! prezentują dramatyczne losy kilkorga dzieci. Niewiele znaczący Jacuś leży osamotniony w żelaznym łóżeczku na sali anonimowo jak inne dzieci. Jacuś ma dopiero 6 miesięcy i jest obciążony genetycznie. Jego matka jest upośledzona umysłowo, a on najpewniej skończy zaledwie szkołę specjalną. Jacuś nie wie o swym nieprzystępnym, przyszłym losie. On nie płacze - bo i po co? Personelu jest niewiele, więc czasu również brakuje. Jacuś, podobnie jak setki dzieci, jest karmiony, przewijany, stymulowany w ograniczonym zakresie… Pozostaje samotność i patrzenie w sufit. Los bohaterów książki porusza do głębi.
Beata Dołęgowska – beznadziejna fantastka, uparcie wierząca, iż transformacja polityki rodzinnej i stanowione prawo powinno służyć ludziom, a nie szkodzić im. Zwłaszcza tym najmłodszym.
Wiesław Dołęgowski – niedowiarek, sceptyk,konkretnie wspierający życiowy program żony.
gratisowy fragment:
Opinie i recenzje użytkowników
Dodaj opinie lub recenzję dla Raz… dwa… trzy… do rodziny trafisz… ty. Twój komentarz zostanie wyświetlony po moderacji.