Marzeniem każdego posiadacza ogrodu albo działki jest, żeby był on efektywny, ładny, rodził zdrowe warzywa i owoce, żeby wymagał niskich nakładów, a przy okazji był zgodny z naturą. Wielu ludzi uważa, iż to opis czterech rożnych ogrodów. Na szczęście osiągalne jest połączenie tych wszystkich cech. By osiągnąć ten cel należy się kierować się zasadami permakultury. Ogród ekologiczny to coś więcej niżeli zwykły ogród, w którym nie stosuje się sztucznych środków. Niestety traktowany w ten sposób byłby może przyjazny dla środowiska, jednak plony prawdopodobnie byłyby dość słabe, a i wygląd niespecjalnie pociągający. By "gospodarować" w ten sposób potrzebna jest odrobina wiedzy. Nie bój się, Drogi Czytelniku, po przeczytaniu tej książki elektronicznej i Ty dowiesz się, jak tego dokonać, a wszystko to bez tytułowej "chemii". Za chemię uważam nawozy nienaturalne, a także pestycydy (insektycydy - środki do zabijania owadów, fungicydy - środki do niszczenia grzybów, herbicydy - środki do niszczenia chwastów). Czytając "Ogród bez chemii" dowiesz się jak działać w zgodzie z naturą, a nie przeciwko niej, jak wykorzystać naturalne procesy biologiczne na swoją korzyść. Oprócz wskazówek, jak traktować cały ogród odszukasz tu, Szanowny Czytelniku, dane o uprawie poszczególnych gatunków rzadkich, niebanalnych i niedocenianych roślin użytkowych, które z powodzeniem można uprawiać w naszym klimacie. Do kogo adresowana jest ta książka? z zasady do właścicieli lub użytkowników ogrodów i działek, którzy są zmęczeni wylewaniem chemikaliów na własne trawniki, grządki warzywne, czy sady. Przydatne informacje znajdą tu jeszcze ludzie, którzy dopiero zaczynają przygodę z ogrodnictwem i chcą to robić w sposób zgodny z naturą.
Fragment:
"Jednorazowa dawka nawozów sztucznych nie spowoduje, że w plonach, które rodzić będzie nasz ogród będą niedobory mikroelementów, jednak wieloletnie, regularne aplikacje sprawią, że niedobory mikroelementów będą się pogłębiać. Co z tego wynika produkty, które my będziemy spożywać będą ubogie w te kluczowe dla ludzkiego zdrowia pierwiastki. Objawami u roślin będzie słaby wzrost, podatność na choroby i ataki szkodników. U ludzi niedobory mikroelementów próbuje się uzupełniać stosując suplementy diety, typowo kosztujące krocie... Następną wadą nawozów sztucznych jest to, że doprowadzają one do utlenienia (czytaj zniszczenia) humusu - próchnicy. Niski poziom próchnicy powoduje, iż gleba nie jest w stanie utrzymać mikroelementów oraz wody. Powoduje to, że rośliny coraz bardziej uzależniają się od pomocy człowieka, wymagają kolejnej dawki nawozów i częstszego podlewania. Rośliny stają się jak narkoman, który bez ciągłej ingerencji człowieka nie są w stanie rosnąć. Inaczej po prostu "nie dają rady". Kolejnym minusem nawozów nienaturalnych jest to, że nadmiernie pobudzają wzrost roślin, czym powodują, że rośliny stają się bardziej podatne na atak szkodników "ssących" typu mszyce. Wysyp mszyc sprawia, że ogrodnik musi sięgnąć po insektycydy (środki owadobójcze), inaczej "robaki" zjedzą mu wszystko. Opryski insektycydami zabijają prędko rozmnażające się mszyce, a także wolno rozmnażających się wrogów mszyc - np. Biedronki i złotooki. Rezultatem tego jest jeszcze pokaźniejsze zaburzenie równowagi biologicznej. Gdy populacja mszyc odrodzi się (a odrodzi się dużo szybciej niżeli populacja owadów, które na nie polują) to nie będzie miała praktycznie żadnych wrogów. Skutkiem tego będzie potrzeba zastosowania kolejnej dawki insektycydów. W ten, na pozór niewinny sposób (chcemy przecież, aby nasze rośliny lepiej rosły) doprowadzamy do tego, iż nasz schowek na narzędzia zmienia się powoli w minimalny skład broni chemicznej."
darmowy fragment:
Opinie i recenzje użytkowników
Dodaj opinie lub recenzję dla Ogród bez chemii, AZ#547FBEE7EB/DL-ebwm/pdf. Twój komentarz zostanie wyświetlony po moderacji.