Allice Miler mawiała, że najdłuższą drogę, jaką przyjdzie nam przejść, jest ta, która prowadzi do nas samych. Ta podróż, do której zaprasza nas Natalia de Barbaro bezdyskusyjnie nie należy do prostych, prostych i wygodnych.
Nie ma tu dróg na skróty, bo takie tylko oddalają nas od siebie. Autorka prowadzi nas krętymi drogami w miejsca, w które nie zawsze mamy gotowość i odwagę zajrzeć, a co dopiero, by się im przyjrzeć, odczuć, poczuć, czy przejść poprzez nie.
Z czułością i mądrością ucząc nas, że jeśli naprawdę chcemy coś zmienić, to nie możemy już więcej odwracać wzroku od prawdy, od siebie samej. Ta lekcja budowania poczucia własnej wartości jest przed wszystkim lekcją o wychodzeniu sobie naprzeciw, z otwartymi ramionami.
Bez warunków wstępnych i poczucia winy. To podróż, podczas której budujemy przestrzeń na szacunek, miłość i czułość do siebie. Przestrzeń, w której możemy usłyszeć swoje myśli, odłożyć na bok walkę z wewnętrznym krytykiem, przyjrzeć się temu, co jest nasze, a co naszym nie jest i nigdy nie było.
Przestrzeń powoli wypełnia się ważnymi pytaniami, które zadaje autorka i nawet jeśli nie znamy na nie odpowiedzi, to one już w nas zostają, otwierając na nową jakość, co jest wyjątkowo cenne. Zmierzając w kierunku poczucia własnej wartości nie omijamy naszych rutynowych wyzwań i zmagań, wspólnych nam wszystkim, takich jak gubienie siebie w gąszczu bodźców i informacji czy niemal nieprzerwane porównywanie się z innymi, które okrada nas nie tylko z radości, ale też z poczucia sprawczości, wewnętrznej mocy i talentów.
To także zbroja perfekcjonizmu, której ciężar jest tak ogromny, iż wciska nas w ziemię. I wreszcie emocje, na które wciąż tak niewiele w nas zgody i przyzwolenia. A emocje to potęga. One nie są korzystne, czy złe, one po prostu są i każda emocja jest ważna.
Każda. Problem w tym, że nikt nie nauczył nas jak o tych emocjach rozmawiać, jak je czuć, jak z nimi być, jak je nazywać. Nikt nie nauczył nas, jak dzielić się tym, co nieprzystępne. Nie rozmawiamy o tym, dlaczego tyle jemy, tyle pracujemy, tyle przesiadujemy w sieci, czy wpadamy w wir „bycia wiecznie zajętym", bo ta potrzeba natychmiastowej ulgi przysłania wszystko.
Usilnie zabiegamy o to, by z tej drogi, na której są te fajniejsze emocje, których chcielibyśmy mieć pod dostatkiem, jak radość, miłość, nadzieja, całkowicie wyciąć te niechciane, jak wstyd, lęki, złość czy niepewność.
Ale to droga donikąd, a właściwie dokądś – do zniewolenia. Bo nie jesteśmy wolni, kiedy tłumimy nasze emocje, kiedy tłumimy wyrażanie siebie. Co więcej, kiedy zamykamy się na to, co nieprzystępne, odgradzamy sobie drogę do tego, co atrakcyjne.
Ta prawdziwa droga to droga, na której odwaga miesza się z lękiem, radość ze smutkiem, wdzięczność z niepewnością, złość z potrzebami. Droga do siebie. Do poczucia własnej wartości, które nie jest uzależnione od opinii innych osób, czy okoliczności zewnętrznych.
Poczucia własnej wartości, które płynie ze środka i które możemy sami sobie podarować. Jego źródło zawsze będziem...
Opinie i recenzje użytkowników
Dodaj opinie lub recenzję dla Jak budować poczucie własnej wartości, gdy rzeczywistość przytłacza?. Twój komentarz zostanie wyświetlony po moderacji.