Magdalenę przygotowywały do jej misji duże zdolności umysłu, logicznego już z natury, a kształtowanego w młodości poprzez lekturę ówczesnych autorów jezuickich. Nadto miała w sobie wielką gorliwość i konsekwencję w dążeniu do raz obranego celu; poprzez dłuższy czas trudno jej było w ogóle zrozumieć brak obfitego zapału u różnych innych osób, co spowodowało niejeden konflikt. Jej wstępna decyzja, dokonana jeszcze w dzieciństwie, a wyrażona słowami "Poślubiłam się Panu Zbawicielowi mojemu", ukształtowała wszystkie decyzje następne. Na tej podstawie budowało się jej życie modlitwy, czerpiące swoje treści przede wszystkim z lektury, szeroko pojętej: to jest zarówno z tekstów liturgicznych, jak i z czytania duchownego. Ten zapał do czytania nie tylko miała sama, lecz usilnie go szerzyła: z zasady w formacji nowicjuszek, lecz także wśród uczennic.
Głosiła i reprezentowała pobożność konsekwentną i aktywną, wymagającą stałej uwagi i stałej pracy wewnętrznej, wedle znanego powiedzenia, przypisywanego św. Ignacemu Loyoli, że należy pracować tak, jakby wszystko zależało od naszej pracy, a modlić się tak, jakby wszystko zależało od łaski Bożej. Drugą część tego adagium Magdalena wyznawała także, i to żarliwie; jak wiadomo, nikt jeszcze nie zdołał odnaleźć linii styku Łaski i naszej wolnej woli, a duchowość katolicka epoki potrydenckiej przeżywała ten problem wyjątkowo konkretnie, w kontraście do kalwinistycznej tezy o predestynacji do zbawienia albo potępienia. Magdalena z całą pewnością o wszystko prosi Boga, znając zresztą z doświadczenia ludzką słabość; ale też w każdej sprawie wymaga od siebie (i od swoich uczennic) dołożenia wszystkich możliwych sił do współpracy z Łaską.
Zgodnie z wielowiekową tradycją opiera ona wewnętrzną pracę człowieka na wyniszczeniu samego siebie (pogarda, nienawiść itd.); nie chodzi tu jednak o to, co dziś nazywamy depresją albo kompleksem niższości. Swoją małość człowiek powinien uznać nie w stosunku do innych ludzi (z nimi, im mniej się porównuje, tym lepiej), lecz w stosunku do Boga. Taka świadomość własnej nicości nie przygnębia, ale właśnie wyzwala; Magdalena opisuje skrupulatnie tę wolność duchową, dającą chrześcijaninowi pełną zdolność do modlitwy i do panowania nad sobą. Ideałem i wzorem takiej postawy jest Chrystus w Ogrójcu. Z domowej jeszcze pobożności wyniosła Magdalena kult Męki Pańskiej, o której w klasztorze napisała rozmyślania (nie zachowane) i której tematyka nieraz wracała w jej rozmowach i konferencjach; w tej tajemnicy stale przebywała myślą modlitewną, ona także była dla niej motywacją do ubóstwa, do unikania ludzkiej chwały itd. Motywacja ta okazała się wydajna i czynna poprzez całą długość życia Magdaleny. Ta sama tajemnica była dla niej także uzasadnieniem zakonnego posłuszeństwa, którego pragnęła sama (będąc ksienią, starała się zastosować przynajmniej wszelkie okazje do posłuszeństwa władzom kościelnym) i w którym widziała wykorzystanie przykazania miłości Boga i główny jej praktyczny przejaw. O tej cnocie mówi dużo i posuwa ją wyjątkowo daleko, zalecając traktować choćby polecenia błędne jako wolę Bożą; odróżnia jednak polecenia mylne od grzesznych i dla tych ostatnich oczywiście robi wyjątek. Opierając życie zakonne na wierności złożonym ślubom, stara się z reguły o to, aby mniszki poprawnie rozumiały, co ślubują - i jeśli się na ślubowanie decydują, to by resztę życia spędziły, chwila po chwili, na realizowaniu tego, do czego się zobowiązały... (Małgorzata Borkowska OSB)
(Rh)
Pozycja warta polecenia.
Opinie i recenzje użytkowników
Dodaj opinie lub recenzję dla Nauki, rozmowy Barbara Żołądek, Ola Makowska. Twój komentarz zostanie wyświetlony po moderacji.