Wielkie oczekiwania seksualne - Barnes Robert, Barnes Rosemary

Spotkania narzeczonych są bardzo podobne do zakupu samochodu. To, co widzimy, nie jest tym, co dostajemy, tylko tym, co druga osoba chce, abyśmy zobaczyli, zanim dobijemy targu. Większość osób prezentuje się na randkach z jak najlepszej strony. Każdy niezwykle się stara, by wszystko, co robi, było wyjątkowo pociągające dla tej drugiej osoby.

On jest wtedy nad wyraz uważny i rozmowny. Traktuje ją jak damę, przepuszcza pierwszą w drzwiach. Głośno chwali wszystko, cokolwiek ona zrobi, i bardzo kreatywnie uczy się zaspokajać jej potrzebę współuczestnictwa w romantycznych wydarzeniach, jak choćby wspólne spacery późną nocą.

Ona poprzez cały okres narzeczeństwa robi, co tylko może,za każdym razem wyglądać perfekcyjnie. Umarłaby, gdyby zobaczył ją bez makijażu. Stara sięniezwykle przyjaznie odnosić do wszelkiego, cokolwiek on robi, i we wszystkim go wspierać.

Te subtelne oszustwa prowadzą do powstania sporych oczekiwań, także w dziedzinie seksu. Gdy małżeństwo jest już zawarte, on myśli: "Po co spędzać tyle czasu na gadaniu i słuchaniu się nawzajem? W końcu - jak ujął to szorstko pewien młody mąż - przed ślubem potężnie się napracowałem, żeby dobić targu, że tak powiem. Dzisiaj, gdy już jesteśmy małżeństwem, transakcja dokonana, rachunek zapłacony. Dlaczego miałbym dalej płacić?". Wcale nie żartował. Ten młody człowiek naprawdę nie miał pojęcia, dlaczego powinien wciąż podtrzymywać emocjonalne więzi ze swoją żoną.