Słowa poukładane w drogę. Podróże przez literaturę, poprzez życie. I z powrotem. „Doszedłem do miejsca, z którego można było już tylko zawrócić" – czytamy w jednym z pomieszczonych tu zapisków. „Musiałem wyjść.
I wejść – zapisać to". Wyjść przed siebie, by wejść w siebie? Zawartość notatnika Adriana Glenia umiejscawia się na granicy pisania i czytania, poszukiwania i błądzenia, znajdywania i gubienia po drodze.
Autor z ochotą wsłuchuje się w głosy cudze (Białoszewskiego, Gombrowicza, Gutorowa, Kassa, Kornhausera, Mickiewicza, Miłosza, Różewicza, Schulza, Stasiuka, Walsera), chociaż nie poświęca im obfitych rozpraw, ale lapidarne refleksje, niekiedy wręcz wyznania.
Zapiski te powstawały na przestrzeni kilkunastu lat w przeróżnych okolicznościach i lokalizacjach: na Krymie, w Odessie, Tallinnie, Paryżu, Sopocie, Opolu, Stroniu, podczas podróży poprzez Słowację, Chorwację i Czarnogórę.
I wreszcie w Grabczoku, pośród wyczytanych z pism Heideggera lasów, w czułości domostwa, w bliskości żony i synów, bez których niniejszy zbiór próz poetyckich nie miałby racji istnienia. Bartosz Małczyński Powyższy opis pochodzi od wydawcy.
Opinie i recenzje użytkowników
Dodaj opinie lub recenzję dla M. 21. Twój komentarz zostanie wyświetlony po moderacji.