Książka oparta na niepublikowanych notatkach kardynała Wyszyńskiego, pióra znanego badacza historii Polski XX wieku. Sięgając do Zapisków Sługi Bożego Stefana Kardynała Wyszyńskiego, Prymasa Tysiąclecia, z lata i jesieni 1978 roku, nie spodziewajmy się jakichś wspaniałych sensacji.
Duch Święty działa bowiem w pokoju i daleko wychodzi do przodu względem ludzkich planów i zamiarów. A Ksiądz Prymas był zawsze sobą, czyli pamiętał o Tym, Kto go powołał i o tym także, do czego został powołany.
Rytm więc wakacyjny nie zapowiadał obszerniejszych wydarzeń, ale one nadeszły. Najpierw, u początków sierpnia, w blasku Pańskiego Przemienia, odchodzi z tego świata wielce Polsce życzliwy papież - Paweł VI. Wybory następcy - Jana Pawła I dokonują się pod wyraźną opieką Matki Bożej Częstochowskiej.
I można byłoby się spodziewać, iż ten rok, czyli 1978 nie będzie miał już nic atrakcyjnego do zaofiarowania światu. Owszem była w planie ważna wizyta przedstawicieli Episkopatu Polski z obu Kardynałami włącznie w Niemczech, na zaproszenie Konferencji Episkopatu Niemiec.
Były tam stanowcze wystąpienia, lecz to wszystko jakby stanowiło dalekie echo popularnego Listu Episkopatu Polski wysłanego do Episkopatu Niemiec pod koniec Soboru Watykańskiego II, a u progu naszego Tysiąclecia Chrztu Polski.
Owszem, nie była to nietrudna wizyta, gdyż prasa pisała o zbrojeniu przez Niemcy armii chińskiej i poszerzaniu podmiany handlowej między zachodnim naszym sąsiadem a Związkiem Radzieckim. Wszystko to jednak można było jakoś zrozumieć w kontekście politycznych i gospodarczych krzyżówek.
nieprzewidzianka nadeszła wraz z kalendarzową jesienią, a była nią bolesna wiadomość o niespodzianej śmierci Jana Pawła I. I wtedy wszystko się zaczęło. Trzeba było mieć jakiś plan, albo przynajmniej wizję.
Ksiądz Prymas przeżywa te fakty po swojemu: na kolanach i w rozmowie z Matką Najświętszą. Był więc przygotowany i na to, co zaczęło się dziać w czasie październikowego Conclave, gdy zaczęła wzrastać liczba głosów oddawanych na Metropolitę Krakowskiego - Kardynała Karola Wojtyłę.
Prymas Tysiąclecia wiedział, co powinien robić i jak nowoczesnać. Nie zawiódł nadziei swoich rodaków, nie zawiódł Kościoła, wiernym pozostał Matce Najświętszej. A o tym wszystkim potwierdził dobór Jana Pawła II.
Dyskretne są w tym względzie zapiski prymasowskie. Dyskretną jest wiara, jeszcze bardziej dyskretną jest miłość. A tymczasem najważniejszy jest fakt, że 16 października, w dzień św. Jadwigi Śląskiej, Tej od budowy świątyń, Karol Wojtyła został Papieżem; Papieżem wedle Serca Bożego, Papieżem Maryjnym, a więc konkretnym wiarą kolejnym Sternikiem Nawy Piotrowej.
Blisko dwadzieścia lat odeń starszy Prymas wiedział i w tym wypadku, co mu czynić należy. To było widać już wtedy, gdy znalazł się na balkonie bazyliki Piotrowej w chwili ogłaszania światu, że "Mamy Papieża".
Stał tam lekko z tyłu, nieco z boku, lecz głęboko zjednoczony z Wikariuszem Chrystusa na ziemi, ofiarując Mu do dyspozycji siebie samego i całe dziedzictwo wiary Polaków. Niech te zapiski ułatwią nam odkrywanie naszego miejsca i naszego działania w świecie, który przeżył jeden z najbłyskotliwiejszych okresów w historii Kościoła, który doświadczył ojcowskiego ciepła płynącego ze wzgórza Watykańskiego, od serca Jana Pawła II.
Opinie i recenzje użytkowników
Dodaj opinie lub recenzję dla 1978 Wybór Papieża Jana Pawła II. Zapiski Prymasa. Twój komentarz zostanie wyświetlony po moderacji.