Argentyna, lata 30. XX w. Niejaki Richard Viscont, w sumie nieudacznik życiowy, podróżuje samolotem do Porto Alegre w Ameryce Południowej. Po drodze w dziwny sposób wypada z samolotu i ląduje na spadochronie w pobliżu odosobnionej willi pewnego naukowca.
Ów znajduje się na łożu śmierci i czyni testament na korzyść Visconta, w myśl którego ten musi znaleźć osobę zmarłą na atak sercowy i ożywić ją przy pomocy zastrzyków przygotowanych poprzez naukowca. Ale jak znaleźć taką osobę$1135 Viscont ma trzy dni na wykonanie planu, inaczej przepadnie mu 100 tys.
dolarów zapisu w testamencie. Może okazać się, że jedynym wyjściem będzie zabicie kogoś, żeby potem ożywić go specjalnymi zastrzykami profesora Knorrha. Fragment książki: Każde zjawisko socjalne, fizjologiczne i fizyczne można wytłumaczyć dzięki istnieniu prawa równowagi.
Ja zabiłem człowieka. Nie poniosłem kary. Lecz prawo równowagi działa. Chcę wyrównać mój czyn i ożywić człowieka. Miałem zamiar wręczyć te trzy pastylki majorowi Fintexowi, i prosić go o zastosowanie zastrzyku na człowieku, który umarł na atak sercowy.
Major nie przybył. Ale pan się zjawił. Czy to nie przekonuje pana o istnieniu prawa równowagi$1136 My, śmiertelni, wyjątkowo mało wiemy o prawach i siłach rządzących światem Wyciągnął do mnie chudą dłoń ascety.
Mój środek został spreparowany przeze mnie dziś, i może działać jeszcze poprzez trzy dni. W ciągu tego czasu pan, doktorze Viscont, musi znaleźć człowieka, który umarł na atak sercowy, i ożywić go.
Opinie i recenzje użytkowników
Dodaj opinie lub recenzję dla Eksperyment doktora visconta. Twój komentarz zostanie wyświetlony po moderacji.