Na morzach Niemcy rzucili do walki flotylle „żywych torped” i kutrów wypełnionych materiałami wybuchowymi. W powietrzu z pierwszych skutecznych samolotów odrzutowych zorganizowali eskadry posiadające powstrzymać aliancką ofensywę bombową.
Z kolei na lądzie elitarne, idealnie wyszkolone i śmiałe jednostki „Brandenburg” przenikały daleko na nieprzyjacielskie tyły, a pod koniec wojny bataliony starszych wiekiem panów wyruszyły pieszo lub rowerami do Berlina, żeby bronić stolicy Rzeszy przed szturmem radzieckich sił pancernych.
W innych częściach Niemiec organizacja o nazwie Werwolf werbowała i szkoliła młodzież w prowadzeniu działań partyzanckich. W wojnie wzięli również czynni udział młodzicy z Hitlerjugend, nastolatki, czasem po prostu dzieci, dokonujące aktów sabotażu w obiektach wojskowych i napadające na brytyjskich i amerykańskich żołnierzy.
Niemieckie siły specjalne w latach drugiej wojny światowej nigdy nie osiągnęły potencjału dorównującego temu, który stał się udziałem alianckich spadochroniarzy, komandosów i rangersów czy też jednostek SAS (Special Air Service).
zgubne wewnętrzne konflikty, a także konwencjonalna nieufność i konserwatywność niemieckiego naczelnego dowództwa hamowały ich rozwój. Miały jednak swój udział w próbach uchronienia Rzeszy przed klęską w ostatniej fazie wojny.
Opinie i recenzje użytkowników
Dodaj opinie lub recenzję dla Komandosi hitlera. niemieckie siły specjalne. Twój komentarz zostanie wyświetlony po moderacji.