AVANT LA LETTRE ET AU-DELÀ, CZYLI „PRZED LITERĄ I POZA"1 Formuła avant la lettre (fr.) dosłownie znaczy przed literą albo też przed listem. Gdy więc tłumaczę to wyrażenie literalnie, może oznaczać słowo wprowadzające do lektury głównego tekstu, a więc coś w rodzaju wstępu do książki.
W zgodzie z tradycją (frankofońską) na oznaczenie wstępu powinnam jednak użyć lubianej formuły avant-propos. Mimo wszystko decyduję się na taki prowokacyjny krok, albowiem chcę zastosować grę metaforami dla wyrażenia fundamentalnej idei organizującej tekst mojej książki.
Dlatego jestem zobligowana w tym miejscu przywołać niedosłowne znaczenie formuły avant la lettre jako wyrażenia cechującego ekspresję „bycia przed czasem", jakby uprzedzając nad-chodzącą zmianę, zwrot.
Zatem metaforycznie wyrażenie to oznacza coś przekraczającego tradycję, lecz zachowującego wobec niej należny gest szacunku. Avant la lettre jako formułę objaśniającą spotkałam dodatkowo we wprowadzeniu do tematycznego wydania czasopisma „Konteksty.
Antropologia Literatury. Antropologia Pamięci"2. Ideą wiążejącą ten tom jest twórczość Leopolda Buczkowskiego, jednego z najważniejszych prozaików, poetów, malarzy, rzeźbiarzy polskich XX wieku. Użycie avant la lettre w tym konkretnym miejscu, czyli wobec dzieł tego artysty, ma aż trojakie znaczenie.
Po pierwsze, Buczkowski był tym twórcą, który podejmował dużo tematów wyprzedzających epokę i które dopiero dziś są obecne w publicznej dyskusji humanistycznej. Są to przykładowo: (nie)pamięć i miejsca, wieloetniczność pogranicza, tożsamość nomadyczna, czy tzw.
nie-ludzcy aktorzy społeczni3. W tym sensie formuła ta, jak pisze Agnieszka 1 Takie tłumaczenie przywołanego wyrażenia uzasadniam tym, że kieruję się w swoich analizach jednocześnie dosłownością (znakowością), jak i niedosłownością (metaforycznością) tekstu.
Moja fascynacja od wczesnych lat młodości szeroko pojętą kulturą frankofońską (prozą, poezją, sztuką plastyczną i muzyczną, językiem, także dokonaniami nauki w tym jej źródła – filozofii) przejawia się w całym tekście książki licznymi od-wołaniami do źródłowej literatury przepięknej, filozoficznej, socjologicznej, pedagogicznej autorów z tego kręgu kulturowego.
Jest też zapisana w wielu moich doświadczeniach przeżywania tej kultury w bliskiej naoczności, czemu daję wyraz w niniejszej publikacji. 2 A. Karpowicz, Avant la lettre, „Konteksty. Antropologia Literatury.
Antropologia Pa-mięci" 2015, nr 3(310). 3 Określenie nie-ludzkich aktorów społecznych należy dopasowywać z teorią aktora sieci Bru-no Latoura (wykorzystywany jest także skrót ANT, od nazwy angielskiej actor-network theory).
Podstawowym jej komponentyem jest aktant, czyli czynnik oddziałujący na inne czynniki. Aktant może być równocześnie człowiekiem, czyli aktorem społecznym, jak w innych kon- 12 AVANT LA LETTRE ET AU-DELÀ… Karpowicz, autorka wprowadzającego artykułu, stanowi coś awangardowego, prekursorskiego, oznacza więc łamanie nawyków i konwencji pisarskich, poszukiwanie alternatywnych koncepcji estetycznych4.
Po drugie, avant la lettre oznacza stan albo zjawisko realnie istniejące przed powstaniem nazywającego go terminu. Techniki literackie, które Leopold Buczkowski wprowadził do swojej twórczości, niestandardowy sposób prowadzenia narracji, wręcz bluźnierczy stosunek do pokaźnej Historii, nieufność do tzw.
Archiwów, wszystkich (Re)prezentacji (czyli (Przed)stawień), Instancji, Instytucji, posiadają swoje odniesienia do kategorii najważniejszych współczesnych nam teorii i koncepcji szeroko pojętej humanistyki (np.
performatywność, hipertekstowość, narratywizm, czy konstruktywizm). Jego twórczość uznaje się za wychodzącą poza obowiązujące w czasie jego życia standardy. Po trzecie wreszcie, avant la lettre związane jest wprost z drukarstwem i stanowi próbną odbitkę fotografii lub ryciny przed umieszczeniem tam objaśniającego tekstu.
Można odczytać to jako metaforę dzieła będącego w toku, w procesie, wiecznie niedokończonego, niedomknięte-go, nieustająco otwartego na nieskończoną liczbę interpretacji5. A więc niejako dzieła „w drodze".
Dlaczego przywołuję to rozumienie formuły avant la lettre jako istotne dla mojej książki o marzeniach? Otóż odnosząc się do trójwymiarowego ujęcia tej formuły, odczytuję jej przestrzenny rys. Powyższa krótka charakterystyka twórczości Buczkowskiego sugeruje, iż posługiwał się on nowatorskimi strategiami uprzestrzenniania tekstu literackiego, wędrowania pojęć i pęcznienia ich znaczeń na skutek odczytań wieloperspektywicznych, polemicznych, polifonicznych (a więc nie-binarnych, wielo-głosowych), punktualistycznych (a więc nie-ciągłych, nie-linearnych, dyskretnych6).
Zatem jeśli decyduję się zaprezentować avant la lettre to, co jest w tekście mojej książki, to już na wejściu zaznaczam, że jej koncepcja i narracja wpisują się w optykę przestrzenną. Przyjęcie zaś takiej perspektywy wyzwala refleksję nad współczesnym statusem kategorii przestrzeni cepcjach socjologicznych, lecz może być też przedmiotem, bakterią albo koncepcją.
W terminologii ANT aktanty określa się trafnie jako czynniki ludzkie i poza-ludzkie. Stąd mowa o nie-ludzkich aktorach społecznych (mogą nimi być zwierzęta, drzewa, rzeczy codziennego wykorzystania – te znajdują swoje miejsca w analizach zawartych także w niniejszym opracowaniu).
Wnikliwego stadium rozwoju ANT, wraz z propozycją metodologii, dokonał Bruno Latour w swojej książce zatytułowanej Splatając na nowo to, co społeczne. Wprowadzenie do teorii aktora-sieci, tłum. A. Derra, K.
Abriszewski, Universitas, Kraków 2010. 4 A. Karpowicz, Avant la lettre…, s. 3. 5 Tamże, s. 3–4. 6 Wszechświat ma nad wyraz naturę dyskretną, a nie ciągłą. Na tym założeniu ufundowano współczesną fizykę (kwantową).
AVANT LA LETTRE ET AU-DELÀ… 13 i przestrzenności. Tytułem wprowadzenia prezentuję w tym miejscu kil-ka podjętych ogólnych tropów, a potem przejdę do bardziej szczegółowych objaśnień mojego zamysłu badawczego.
Dyskusję o innej przestrzeni należy wiązać z doniosłym naukowym faktem, a mianowicie z po-rzuceniem przekonania o jej absolutnym, geometrycznym charakterze, na rzecz rozpoznania przestrzeni relacyjnej, doświadczanej, przeżywanej.
Fundamentalny w tym udział fizyków kwantowych, którzy mówiąc o przestrzeni relacyjnej, nawoływali do tego, by przestać wreszcie ciąć rzeczywistość na pół, tj. Na świat i jego obserwatora. Świat humanistyki asymilował i implementował te błyskotliwe odkrycia dla opisów rzeczywistości własnym językiem.
Pojmowanie przestrzeni w postaci binarnych opozycji albo-albo, przykładowo natura–kultura, ciało–duch (umysł), rzeczywisty–wyobrażony, sacrum–profanum, ustąpiło zatem (choć istniała nie-binarna prze-strzeń pierwotna) miejsca koncepcji przestrzeni relacyjnej (a więc przeżywanej).
W nowych dociekaniach, za sprawą zwrotu przestrzenne-go/topograficznego, uwaga badaczy została skierowana ku hybrydycznym konceptom, tzw. Trzecim przestrzeniom, w przeróżnych odsłonach. Są nimi przykładowo trzecia przestrzeń i real-and-imagined space Edwarda W.
Soi, nowa mestiza (tzw. Nowa Metyska) Glorii Anzaldúy czy również mię-dzyprzestrzeń Homiego Bhabhy, którą on sam nazywa właśnie kategorią (fr.) au-delà7. Jednak swój intelektualny zaczyn, ferment mają one wszystkie w fundamentalnym rozpoznaniu Michela Foucaulta o przestrzennym widzeniu świata i jego kluczowej kategorii – heterotopii.
Heterotopie zaś są dla niego „miejscami, które istnieją, przeciw-miejscami, w których wszystkie miejsca prawdziwe, które można znaleźć w kultu- 7 Wszystkie przywołane ujęcia trzeciej przestrzeni zostały scharakteryzowane w rozdziale 1.2.4., podejmującym wątek zwrotu przestrzennego/topograficznego oraz w rozdziale 2.2.3., dotyczącym marzenia ciałem.
W tym miejscu chcę zasygnalizować i wyjaśnić pojęcie „nowa mestiza" Glorii Anzaldúy. Ta amerykańska pedagog i teore-tyk kultury wywodziła się z kultury Chicano – kultury pogranicza Meksyku i Stanów Zjednoczonych.
Stąd w jej naukowej twórczości „nowa mestiza", jako wielokulturowy wielogłos pogranicza. Jest on utożsamieniem wykraczania poza wszelkie granice kul-tury, stylu, języka, tekstu. W takim bezgranicznym, wciąż niedokończonym, projekcie stawką jest uwolnienie twórczej świadomości i stworzenie tzw.
Nowej Metyski – podmiotu, który mówiłby własnym językiem. „Nowa Metyska radzi sobie dzięki rozwijaniu tolerancji dla sprzeczności, niejednoznaczności. Uczy się być Indianką w kul-turze meksykańskiej, Meksykanką z anglosaskiego punktu widzenia.
Uczy się żonglować kulturami. Ma mnogą osobowość, działa na pluralistyczny sposób – nic nie zostaje odrzucone, prawidłowe, złe i brzydkie, nic nie jest wykluczone, ani pominięte. Potrafi nie tylko wytrzymać sprzeczności, lecz także obracać ambiwalencję w coś innego"; zob.
G. Anzaldúa, Borderlands/La Frontera. The New Mestiza, Aunt Lute Books, San Francisco 1987; cyt. Za: E. Pępiak, Być jednocześnie po obu stronach – rozważania nad książką Border-lands/La Frontera. The New Mestiza Glorii Anzaldúy, „Anthropos" 2010, nr 14–15, s.
116. 14 AVANT LA LETTRE ET AU-DELÀ… rze, są równocześnie reprezentowane, kontestowane i odwracane"8. Trzecie przestrzenie przezwyciężają więc próg binarności, wychodzą poza niego, jakby au-delà, sytuując się na styku płaszczyzny rzeczywistej i wyobrażonej.
Upatruję w nich stanowczego impulsu dla mojej pracy dotyczącej marzeń. Dla podkreślenia faktu uprzestrzenniania i na potrzeby własnych rozważań wprowadzam w tytule wstępu (przywołaną za H. Bhabhą) formułę au-delà, czyli przejścia (tranzytu) i wyjścia gdzieś dalej, poza, także poza stanowczy tekst.
Chcę w ten sposób docenić już na samym początku rangę trzeciej przestrzeni dla mojego konceptu o marzeniach. Najogólniej rzecz ujmując, przestrzeni będącej pomiędzy tym, co jest, a tym, co może być, a więc między rzeczywistym (aktualnym) a wy-obrażonym (potencjalnym) światem.
Pragnę także uwypuklić rolę tzw. Fenomenów tranzytywnych, czyli przejścia od świata Tego-Samego – do świata Tego-Innego9. Przestrzeń i przestrzenność mają wyjątkowo pokaźne znaczenie dla konstrukcji całej książki.
Staram się to argumentować krok po kroku w ko-lejnych rozdziałach i podrozdziałach. Przestrzeń jest tą kategorią, która otworzyła pokaźne możliwości badań transdyscyplinarnych. Marzenia zaś, jako fenomen przekraczający granice dyscyplin naukowych, leżący na ich pograniczach, wymagają podejścia z poziomu metarefleksji humanistycznej.
Ja właśnie z tego poziomu szukam możliwej dziś, w świecie mocno zracjonalizowanym, przestrzeni dla marzeń. Założeniem pod-stawowym tych poszukiwań było wyznanie M. Foucaulta, który w dbałości o przestrzeń nie do końca zdesakralizowaną powiedział, iż toczy się teraz o nią walka10.
A ona, jak sądzę, wymaga odwrócenia kierunku myśli – od sprowadzenia nieba na ziemię do unoszenia ziemi ku niebu, czyli ponownego zaczarowania świata11. O taką właśnie przestrzeń za-walczę umysłem i ciałem, łamiąc ich dualizm, upomnę się o przestrzeń ponownie zaczarowaną z odczarowania, przed którym ostrzegał Max Weber12.
Albowiem zawstydzone marzenia, przygaszone i skrywane gdzieś głęboko w Cieniu Kultury, zasługują na to, by je wydobyć na wierzch, bo są one naszym wspólnym ukrytym skarbem13. One wołają 8 M. Foucault, O innych przestrzeniach.
Heterotopie, tłum. M. Żakowski, „Kultura Popu-larna" 2006, nr 6(16), s. 9. 9 Zob. J. Gara, Fenomen egzystencjalnych wymiarów myślenia utopijnego, [w:] Utopia a edukacja, red. J. Gromysz, R. Włodarczyk, t.
1, Wydawnictwo UWr, Wrocław 2016, s. 16, 11–24. 10 M. Foucault, Inne przestrzenie, tłum. A. Rejniak-Majewska, „Teksty Drugie" 2005, nr 6(95), s. 117. 11 Zob. I. Prigogine, I. Stenger, Z chaosu ku porządkowi, tłum.
K. Lipszyc, PIW, Warszawa 1990. 12 M. Weber, Racjonalność, władza, odczarowanie, tłum. M. Holona, Wydawnictwo Poznańskie, Poznań 2004, s. 50–52. 13 Jest to odwołanie wprost do rozumienia edukacji zgodnie z jej etymologicznym znaczeniem, gdzie łacińskie educatio znaczy wydobywać na jaw to, co w nas ukryte, lecz AVANT LA LETTRE ET AU-DELÀ… 15 własnym onirycznym głosem, który trzeba oddać Marzycielom, by przemówili bez egzystencjalnego wstydu i lęku, nawet wtedy, gdy wkraczają na scenę publiczną.
Trzeba wydobyć je z wnętrza kultury, przeszukując świat humanistyki, czyli, jak mówi Lech Witkowski, przemierzając przestrzeń pomiędzy pedagogiką, filozofią i kulturą14. Szukaniu takiej realnej dziś przestrzeni dla marzeń poświęcam cały pierwszy rozdział książki, aby potem – w rozdziale drugim – przejść naturalnie do analizy fenomenu marzeń, gdzie także wykorzystuję strategie przestrzenne i język przestrzenności.
Co zatem jest w tekście mojej książki, co mogę w tym miejscu powiedzieć więcej niż do tej pory, nie wyprzedzając jednak zasadniczego tek-stu, i co równocześnie powinnam, albo wręcz muszę, powiedzieć, by tekst był zrozumiany? Nie będę precyzyjnie śledzić linearnie narracji ko-lejnych rozdziałów, a przyjrzę się im przestrzennie (a więc nie-linearnie), zgodnie z zamysłem avant la lettre.
Najpierw odpowiem na pytanie fun-damentalne – dlaczego napisałam książkę o marzeniach? W tym celu otworzę przestrzeń inspiracji, następnie przestrzeń motywacji. Stanowią one nienaruszalną całość książki, bez nich praca ta nie powstałaby w takim wymiarze i charakterze.
Jednak już dzisiaj chcę sprecyzować zakres moje-go zadania badawczego nad marzeniami. Otóż nie są moim przedmiotem badań marzenia senne, interesują mnie wyłącznie marzenia, które w kontrze do sennych można by nazwać dziennymi.
Jak potem w zasad-niczym tekście wskażę, marzenia te bliskie są innym kategoriom, leżą-cym na pograniczu rozumienia, a są to przykładowo pragnienia. Nie po-dejmuję również wątku utopijności marzeń, choć on oczywiście realnie istnie-je.
Przykłady takich utopistów-marzycieli znajdujemy nawet w tytu-łowych postaciach Mitu o Dedalu i Ikarze. Także w narracji filozoficzno- -autobiograficznej dzieła zatytułowanego Marzenia samotnego wędrowca, gdzie ów wędrowiec, czyli sam autor, J.J.
Rousseau, ucieka w świat ma-rzeń, rezygnując z poznawania realnej rzeczywistości. Samo życie staje się dla niego jako filozofa tylko marzeniem. Inny przykład odnajdujemy w charakterystyce rozmiłowanego w fantazji Don Kichota obecnego w pracy J.
Ortegi y Gasseta pt. Medytacje o „Don Kichocie"15. Moim nasze własne. Jacques Delors, pod przewodnictwem którego powstał Raport dla UNESCO Międzynarodowej Komisji do spraw Edukacji dla XXI wieku, zatytułowany Edukacja.
Jest w niej ukryty skarb (1998), wskazuje na cztery znaczące filary edukacji: 1) uczyć się, by wiedzieć; 2) uczyć się, by działać; 3) uczyć się, aby żyć wspólnie; 4) uczyć się, by być. Wyciąganie marzeń na jaw jest zadaniem dla pedagogiki z wnętrza kultury i ostatecznie wzmacnianiem wymienionych filarów edukacji.
14 L. Witkowski, między pedagogiką, filozofią i kulturą. Studia, eseje, szkice, t. 3, Instytut Ba-dań Edukacyjnych, Warszawa 2007. 15 Zob. J. Parandowski, Mitologia: wierzenia i podania Greków i Rzymian, Czytelnik, War-szawa 1979, s.
217–221; J.J. Rousseau, Marzenia samotnego wędrowca, tłum. E. Rzadkow- 16 AVANT LA LETTRE ET AU-DELÀ… przedmiotem są marzenia, które wydarzają się na ścieżce życia i zostają opowiedziane jako autobiograficzne, przeżywane doświadczenie.
pokaźny dla prezentowanego konceptu jest ich rys (nie)dokończenia, czyli bycia w permanentnej relacji od niedokończenia do dokończenia, i na powrót. Będę to dokładnie tłumaczyć w tekście zasadniczym. Kolejnym ważnym elementem, który w skrócie ukazujem we wstępie, jest argumentacja dla znaczącego tekstu i wynikające z niej ce-le teoretyczne, a następnie ich strukturyzacja (raczej krystalizacja).
Do-prowadzi mnie to do wytłumaczenia i uzasadnienia tytułu książki, któ-rego struktura i brzmienie tego wymagają. Zaprezentuję następnie charakter stylizacji narracji i jej zabiegi au-delà. Ostatecznie odpowiem w za-rysie na pytanie o konsekwencje metodologiczne zamierzonego przedsięwzięcia badawczego.
precyzyjny opis metodologii badań własnych za-prezentuję w drugiej części studium. Niemniej na koniec wstępu naszkicuję kierunek kontynuacji badań i odkryję fragment swojej intymnej drogi w trwaniu z tekstem tej książki.
Cały zamysł tego osobliwego wstępu Avanat la lettre et au-delà, jako strategicznego dla zabiegów uprzestrzenniających, ukazuje relacyjność jego części, wzajemną zależność, powiązania, przenikanie, wnoszenie nowych znaczeń, wychodzenie poza własny obszar znaczeń, graniczność znaczeń tych składników dla całego konceptu.
Razem tworzą one spójną przestrzenną strukturę. Zatem: Jakie inspiracje? Jakie motywacje? Jakie argumentacje i cele teoretyczne? Jakie strukturyzacje (krystalizacje)? Dlaczego taki tytuł? Jakie stylizacje narracji? Jakie konsekwencje metodologiczne dla badań własnych? Jakie kontynu-acje? Dlaczego nie na pozór poza?
Opinie i recenzje użytkowników
Dodaj opinie lub recenzję dla O uniwersalizmie (nie) dokończenia. edukacyjne (nie) miejsca i (nie) ślady. Twój komentarz zostanie wyświetlony po moderacji.