To najkorzystniejsza książka o Legii Cudzoziemskiej napisana poprzez Polaka. Autor cały czas spod swego białego kepi puszcza do czytelnika oko, a jego opowieść nawiązuje do konwencji wypracowanej niegdyś przez Aleksandra Dumasa oraz Jaroslava Haška.
Andrzej Wojtas, redaktor naczelny MMS „Komandos”
To coś więcej standardowa historia w stylu „maszeruj albo zdychaj”. To raczej łotrzykowska opowieść, pełna bijatyk, barowych eskapad i obyczajowych ekscesów; słowem – Legia na wesoło.
Przeczytaj relację chłopaka wywodzącego się z polskiego prowincjonalnego miasteczka, który aby przeżyć przygodę i zwiedzić świat, wstąpił do Legii Cudzoziemskiej!
Różowe szkiełka, poprzez które autor pozwala nam patrzeć na przygody legionisty Nowaka, mają na celu jedynie złagodzenie obrazu brutalnej rzeczywistości, z jaką nasz łowca przygód zetknął się w sercu Czarnego Lądu.
To „Afryka od kuchni”, w której poprzez całe dekady rządzili zwyrodnialcy w typu Jeana-Bédela Bokassy, cesarza-ludożercy z Afryki Środkowej, czy również nieobliczalni warlordowie, tacy jak Hissen Habré, Idriss Déby czy Goukouni Oueddei w Czadzie.
W tych konfliktach zza kurtyny pociągali za sznurki politycy francuscy i osławiony libijski pułkownik Kadafi. Książka, mimo że niemal w pełni zbudowana jest z obyczajowych anegdot, zawiera mnóstwo informacji na temat współczesnych konfliktów zbrojnych toczących się w Afryce i historii Legii Cudzoziemskiej.
Książka ukazała się wcześniej pod tytułem "Afrykańskie wędrówki z Legią Cudzoziemska".
Opinie i recenzje użytkowników
Dodaj opinie lub recenzję dla Mamy dusze muszkieterów. Twój komentarz zostanie wyświetlony po moderacji.