Dotyczą dziwacznych czasów PRL-u, ale nie tylko. Jest w nich mnóstwo uniwersalnych prawd oraz zabawy z konwencjami. Na uwagę zasługuje intrygująca budowa bohatera-narratora, którego postać łączy PRL-owskie opowiadania z części Miłe złego początki. Ów młody student powoli przeistaczający się w mężczyznę, zbuntowany (także wobec władzy komunistycznej) "współczesny niedostosowany" mimo formalnej dorosłości cały czas pozostaje nieco niedojrzałym erotomanem - włóczęgą. To XX-to wieczny sowizdrzał, trefniś i outsider, "niebieski ptak" bez swego miejsca na ziemi. Na nic jednak zdała się żartobliwa konwencja przyjęta poprzez autora - kreacja ta dość prędko "przejadła mi się" i częściej budziła politowanie (a nawet rozdrażnienie) aniżeli rozbawienie. Nie mogłam się bowiem oprzeć wrażeniu, że bohater, wszedłszy w nienaturalną rolę beztroskiego kawalarza - seksoholika, został pozbawiony własnego "ja", a błaznując, maskuje tylko własne rozgoryczenie i poczucie pustki wewnętrznej. Na tym jednak nie koniec postmodernistycznej rozmaitości upodabniającej zbiorek do mozaiki o wciąż zmieniającej się fakturze. Oprócz tradycji literatury sowizdrzalskiej i chwilami wręcz naturalistycznych opisów zgrzebnego PRL-u czy degrengolady dokonywanej poprzez "dziki kapitalizm", autor pragnie przypomnieć do bólu racjonalnemu człowiekowi końca wieku romantyczne przesłanie, że "są rzeczy na niebie i ziemi, o których nie śniło się nawet filozofom". Dzięki występowaniu sfery irracjonalnej niektóre historyjki dosłownie w ułamku sekundy przeistaczają się w opowieści z dreszczykiem. Uderzające jest to, iż wobec delikatnie tylko zasugerowanej pozarozumowej motywacji zdarzeń odbiorca czuje się "innowacyjnym pokonanym" - jest niby mądrzejszy aniżeli jego przodek romantyk, a jednak zupełnie bezradny wobec sił, których nie zna, a tym bardziej nie kontroluje. Na wyróżnienie zasługuje bez wątpienia kwiecisty język opowiadań, który przykuwa uwagę czytelnika i jest wartością samą w sobie. Autor znakomicie włada tym narzędziem - pozwala odbiorcy delektować się słowem, błyska dowcipem, indywidualizuje język postaci i różnicuje fason. Gdy trzeba, jest on prosty (a nawet prostacki z kapitalnie używanymi wulgaryzmami), w innym miejscu staje się podniosły albo przeciwnie - rubaszny, wręcz groteskowy. Wydaje się, że momentami autor umiejętnie stylizuje swe opowiadania na Gombrowicza, co z całą pewnością może sobie poczytywać za komplement. Zastrzeżenia wywołuje natomiast kompozycja dłuższych opowiadań - mianowicie zbyt długo trwa tam tzw. Suspens, kiedy to niebanalnie prowadzoną akcję nieznośnie wydłuża nadmierna drobiazgowość i rozgadanie narratora, co zamiast podtrzymywać napięcie przynosi jedynie znużenie. A gdy odbiorca, spodziewając się puenty na miarę misternie zbudowanej intrygi, wykazawszy maksimum cierpliwości, dobrnie wreszcie do końca, gwałtownie zderza się tak z banalnym lub niewiele prawdopodobnym, iż aż zadziwiającym (cóż za paradoks!) rozwiązaniem fabuły. Pozostawiony z niedosytem finału czytelnik może posiadać z kolei przesyt atakującej go zewsząd erotyki, którą wręcz aż ociekają te teksty. Nie przeczę, że jej odważna obecność - dodajmy: niemal w każdym opowiadaniu - bywa czasem atutem ubarwiającym treść. Musi jednak budzić zdegustowanie za każdym razem, gdy niewiele wyrafinowane sprośności niepostrzeżenie stają się głównym tematem utworu. U Leona Brofelta za mało go wtedy na opowieść erotyczną - choćby wątpliwej jakości - a za dużo, by po stronie odbiorcy nie wywołać niesmaku, a choćby zażenowania. Reasumując - ponowoczesne otwarcie umysłu na świeże, luźne podejście do lektury, gotowość na psikusy i nieoczekiwanki często-gęsto serwowane poprzez autora to warunki konieczne, żeby czerpać autentyczną przyjemność z tego tekstu, bez narażania się na męki odczuwania czegoś w typu?uporządkowanego galimatiasu" czy choćby "dezintegracji percepcyjnej". Z recenzji "Groch z kapustą" Doroty Nowackiej
Tytuł Anioł w majonezie Autor Leon Brofelt Język polski Wydawnictwo Wydawnictwo e-bookowo ISBN 978-83-61184-14-0 Rok wydania 2008 ilość stron 197 Format pdf Spis treści OPOWIADANIA Z KOŃCA WIEKU
Pomysł (opowiadanie kryminalne)
Pomyłka (opowiadanie autentyczne)
W sanatorium (opowiadanie zaduszne)
Kumulacja w Portkach (opowiadanie rodzinne)
Anioł w majonezie (opowiadanie mistyczne z licznymi cytatami)
Pociąg (opowiadanie jakoby prawdziwe)
Romeo i Lukrecje (opowiadanie z drugiej ręki)
Tapczan (opowiadanie nieprawdopodobne)
MIŁE ZŁEGO POCZĄTKI
Jak zostałem literatem, czyli niemiłe złego początki
Soso w przedszkolu
Pierwszy i jedyny
Nie musicie towarzyszu uważać
Opaska na oku
Z powodu kardynała
Dziewczyna z warkoczami
Wenus z jeziora Kalejty
Opinie i recenzje użytkowników
Dodaj opinie lub recenzję dla Anioł w majonezie. Twój komentarz zostanie wyświetlony po moderacji.