Szalone lata dziewięćdziesiąte w Polsce miały ścieżkę dźwiękową i było nią disco polo. Muzyka chodnikowa królowała na targowiskach, stadionach i w mafijnych dyskotekach. Przy disco polo przeżywano pierwszą miłość i wybierano prezydentów.
W czasie niedzielnej emisji telewizyjnego Disco Relaxu ulice pustoszały, a księża przesuwali godziny mszy. Kasety i płyty, nie zawsze legalne, sprzedawały się w milionach.teraz chodzi już o inne miliony – o miliony wyświetleń w internecie.
Fani nie piszą do idoli listów, tylko zaczepiają ich na Facebooku. Największe gwiazdy gatunku wchodzą do głównego nurtu polskiej rozrywki, już nie siedzą w poczekalni. Disco polo wraca na stadiony i do telewizji.
Ale przecież disco polo nikt nie słucha…„Z tego reportażu nie dowiecie się, dlaczego Ruda tańczy jak szalona, lecz dowiecie się, dlaczego wasze dzieci śpiewają te słowa po każdej zabawie karnawałowej w szkole, a dorośli milion razy odtwarzają piosenkę o rozlanym mleczku i ścieleniu łóżeczka.
Nikt nie słucha. Reportaże o disco polo to nie jest wstydliwa przyjemność ani książka bibelot. To wiedza niezbędna. Sierakowska pokazuje, iż disco polo to nie jest podziemny kierunek, a kultura, której dominacji choćby nie zauważyliśmy”.
Paulina Małochleb
Opinie i recenzje użytkowników
Dodaj opinie lub recenzję dla Nikt nie słucha. Darmowy odbiór w niemal 100 księgarniach. Twój komentarz zostanie wyświetlony po moderacji.