Jeżeli żeby potraktować światowy dług publiczny brutto jako 100%, to ponad osiem dziesiątych tej całości – czyli prawie 70% światowego PKB – stanowi dług zaciągnięty przez sześć państw: USA, Japonię, Niemcy, Francję, Wielką Brytanię i Włochy.
Dlaczego najbogatsi są winni najwięcej pieniędzy innym? Ten paradoks „bogatych dłużników” jest osią niniejszej książki. Autor starał się wyjaśnić problem, opierając się na trzech podstawowych założeniach.
Po pierwsze, podstawową funkcją ekonomiczną zaciągania pożyczek nie jest ratowanie kogokolwiek z finansowej opresji, lecz transfer kapitału od tych, którzy posiadają go chwilowo w nadmiarze do tych, którzy mogą zaoferować korzystny procent i akceptowalne ryzyko.
Po drugie, kapitał w rękach sektora publicznego oznacza dyskrecjonalną władzę związaną z redystrybucją. Władzę tym większą, im obszerniejsza masa kapitału jest w posiadaniu podmiotów sektora publicznego. Po trzecie, kapitał redystrybuowany poprzez państwo ma zdolność wtórnego kreowania prywatnych praw własności.
Najbogatsi są winni najwięcej pieniędzy, ponieważ ich dług jest dobrą lokatą kapitału. Dług ten daje rządom owych bogatych krajów oryginalną, dyskrecjonalną władzę, którą można częściowo utrwalać poprzez lokowanie kapitału w różnorodnego typu aktywach.
Myśl ta sama w sobie nie jest nowa. Podobne tezy głosili dwaj spośród ojców założycieli nauk ekonomicznych: Adam Smith i Jean Baptiste Say. Ten ostatni twierdził choćby, że dla rządzących „możliwość zaciągania pożyczek jest ważniejsza niżeli proch strzelniczy”.
Ten pierwszy zaś postawił jeszcze inną tezę, której autor niniejszej książki starał się nadać charakter sformalizowanego modelu: dług publiczny trwale zmienia porządek instytucjonalny państwa i całą strukturę społeczną.
Opinie i recenzje użytkowników
Dodaj opinie lub recenzję dla Czy dług publiczny musi rosnąć? Waśniewski Krzysztof. Twój komentarz zostanie wyświetlony po moderacji.