Komiks i kryminał, zbuntowana awangarda, melancholijne "mgły Północy", realizm fantastyczny, wyparta historia z bohaterskim Dylem Sowizdrzałem w tle, flamandzkie malarstwo czy wreszcie artystyczna francuszczyzna belgijskich twórców, ochrzczona w końcu XIX wieku mianem "małpiego wykwitu" - oto Belgia i jej różnorakie wcielenia, prezentujące kulturową niejednorodność, złożoność i obfitość.
Trzy języki, trzy wspólnoty i jedna, dwujęzyczna Bruksela w samym sercu zjednoczonej Europy. Niniejsza publikacja ma przybliżyć polskiemu czytelnikowi specyfikę francuskojęzycznej Belgii, poszukującej swojego oblicza bezustannie od ukonstytuowania się belgijskiej państwowości, czyli od początków XIX wieku.
Mowa tu będzie o literaturze, która stała się dla Belgów ważnym narzędziem definiowania tożsamości, żywo reagującym na wszelkie przemiany zachodzące w historii, równocześnie politycznej, jak i społecznej. Nieobojętna jest jej ani dekolonizacja, ani emancypacja pań, ani los współczesnych uchodźców, ani dziewiętnastowiecznych emigrantów.
Żywi się chwalebną przeszłością walecznej Flandrii i traumatycznymi wydarzeniami dwudziestowiecznych wojen. Pisana jest piórem i pędzlem, zapatrzona w niepokojące wizje Breughla czy Boscha, zafascynowana maskami Ensora i nadrealistycznymi refleksjami Magritte'a.
Odpowiedzi na pytania: kim jesteśmy i jacy jesteśmy, szuka w światach równoległych Raya albo dystopijnej rzeczywistości Sternberga czy Quiriny'ego. Nurtuje ją wreszcie - choć może przeważnie - brak języka, który należałby jedynie do niej.
A ponieważ język belgijski nie istnieje, trzeba go wymyślić. Książka Belgiem być to więcej niżeli historia literatury belgijskiej. To podróż w poszukiwaniu tożsamości, prowadząca nas krętą ścieżką pomiędzy przeszłością i pulsującą teraźniejszością, pomiędzy Flandrią, Brukselą, Walonią i Paryżem, między snem i jawą, tekstem i obrazem.
Opinie i recenzje użytkowników
Dodaj opinie lub recenzję dla Belgiem być. Twój komentarz zostanie wyświetlony po moderacji.