"Czarna Owca" to opowieść o intensywnej, pełnej życia i radości nastolatce o imieniu Jagoda. Jej historia inicjuje się w Ladispoli - jednej z rzymskich prowincji Włoch. Jagoda nie ma prawa narzekać na własne życie. Ma świetnych rodziców, którzy spełniają jej marzenia, nianię, która kocha ją jak własne dziecko i prawdziwą przyjaciółkę Carlę. Jest pół Polką, pół Włoszką. Dzięki patriotycznej matce perfekcyjnie zna język polski, choć w kraju tym bywała jedynie w dziecięcych latach. Życie Jagody wygląda mniej więcej tak jak przeciętnej nastolatki. Dziewczyna przeżywa radosne chwile i odkrywa zawiłości życia przeplatające się wzajemnie z młodzieńczymi miłostkami. Ma zwariowanych kolegów i koleżanki i jak wyłącznie potrafi stara się pomagać przyjaciółce w randkach z wyśnionym chłopakiem. Jednak jej życiowa bajka momentalnie się kończy. Tragiczna śmierć rodziców powoduje, że wszystko legnie w gruzach. Dziewczyna nagle zostaje sama z nianią, która niestety nie ma do niej prawa opieki. Bliższą rodzinę stanowią dziadkowie ojca, którzy nigdy nie akceptowali wnuczki ze względu na pochodzenie matki i status posiadajątkowy. Jest również ciotka mieszkająca w Polsce, bliźniacza siostra Karoliny - matki Jagody. Dziewczyna nie chce opuszczać przyjaciół i niani. Nie jest jeszcze gotowa na rozłąkę, lecz nie ma wyboru - chcąc nie chcąc musi opuścić ukochane Włochy. W zasadzie dopiero w Polsce rozpoczyna się jej prawdziwa przygoda. Poznaje smak nadmorskiego klimatu, a także odkrywa tajemnice rodzinne. Nieznana dotąd ciotka Matylda, okazuje się wyśmienitą osobą, która nie narzuca jej swego stylu bycia. Okazuje się dodatkowo, iż łączy je wspólna pasja do malowania. Pojawiają sięświeże postacie, oczywiście na zmianę przeplatające się z dawnym życiem Jagody. Najmocniej ciekawy są bracia, szczególnie luźno zachowujący się w domu Matyldy. Starszy z nich Mikołaj - doskonały gitarzysta i jak się okazuje obiekt zainteresowania głównej bohaterki oraz Przemek - artysta, którego uczy Matylda, wprowadzają do życia Jagody niezły zamęt. Zakochani chłopcy konkurują ze sobą w widoczny dla niej sposób. Oczywiście nie obyłoby się bez czarnego charakteru w postaci Landryny, która często zirytuje bohaterkę, a także później pojawiającego się nie wiadomo skąd Hobbita - byłego chłopaka Jagody. No cóż, karygodne byłby opowiadanie wszelkiego, dlatego należy pozostawić pare niedomówień i zadać kilka pytań, które mogą nękać w trakcie czytania a mianowicie: Czy Jagoda będzie potrafiła pójść za głosem serca? Czy przyjaźń Carli i Jagody przetrwa z biegiem czasu? Czy dziewczyna powróci do ukochanych Włoch? Jak brzmi prawdziwa rodzinna historia? Na te, a także na dużo innych pytań wyszuka się odpowiedź wyłącznie po przeczytaniu "Czarnej Owcy".
Fragment: - Bawcie się dobrze! - Tyle zdążyłam usłyszeć, bo już wskakiwałam do nowiuśkiego nissana. Pan Tarabella skinął mi na przywitanie, a ja zaczęłam serdecznie witać się z Carlą. Droga upłynęła nam tak szybko,nawet się poprawnie nie obejrzałyśmy, a już staliśmy na parkingu koło plaży. - Zadzwoń, o której po was przyjechać - zwrócił się do mojej przyjaciółki ojciec. - należycie. Na razie! - Do widzenia! - odparłam. I zwróciłam się do Carli: - To, co? Idziemy? - No ba! ciekawe, kto jeszcze będzie na plaży, bo nie wierzę, żeby reszta klasy siedziała w chacie w taką pogodę. - Ja też nie, ale mam tylko nadzieję, że nie będę skazana na oglądanie Agnes z kolejnym pieskiem - powiedziałam wykrzywiając buzię. - Daj spokój nie przejmuj się nią. Ma swój świat i nic nie poradzisz, że jest wredna. - Niestety - westchnęłam. - Widzę właśnie chłopaków. - Gdzie? - Tam na wprost. Topią Margeritę. - Wskazałam. - A, widzę - zaśmiała się Carla. Dziewczyna ma z nimi przechlapane. Zawsze tak jest, iż jak zobaczą ją na plaży, swobodnie się opalającą, to nie ma zmiłuj się. Chyba, iż jest z nią Matteo, czyli jej chłopak, który dzisiaj wizualnie zostawił ją samą, o chwilę za długo. Są już parą od roku, ale trzeba przyznać,szczególnie dobraną. Ogólnie są poprzez wszystkich lubiani. Margerita jest od nas rok młodsza, a jej chłopak i reszta paczki topiącej ją chodzą ze mną do klasy. Trzeba przyznać, iż są nieźle pokręceni, lecz dzięki nim zawsze jest atrakcyjniej w budzie. Głównie na plaży dołączamy do nich, ale tym razem nie, bo Carla pociągnęła mnie w odwrotną stronę. Pewnie znów wypatrzyła tam jakiegoś przystojniaka i chce mu się uważniej przyjrzeć. Za każdym razem tak robi. No, nareszcie wolne miejsce i... Oczywiście nie pomyliłam się, jest i obiekt jej westchnień. Od jakichś dwóch miesięcy wypatruje za Fabiem. Gościu jest jakoś nie w moim typie, lecz jeśli chodzi o chłopaków mamy akurat odmienne gusty. Ona woli blondynów - ten jest akurat tleniony - mi za to bardziej podobają się czarni, lecz kto wie może kiedyś mi się odwidzi. W każdym bądź razie Fabio jest starszym bratem znanych bliźniaczek z mojej klasy. Dziewczyny są praktycznie identyczne, za to posiadają rozmaite osobowości i zawsze kłócą się, która jest spektakularniejsza - to niedorzeczne, bo są takie same, lecz nikt im tego nie przetłumaczy. Zawsze znajdą jakąś usterkę, która niby je różni. Właściwie Fabio jest wyłącznie ich przyrodnim bratem. Z tego, co wiem to, kiedy miał siedem lat jego matka umarła na jakąś nieuleczalną chorobę, a wkrótce po tym jego ojciec ożenił się ponownie i adoptował czteroletnie bliźniaczki swej drugiej żony. Można by rzec, iż mimo wszystko prawidłowo im się ułożyło, gdyby nie Fabio. Chłopak wydaje się być spełniony i zadowolony z życia, jednak na jego twarzy pojawia się często jakiś grymas nie dający mi spokoju. Nie wiem, czym to jest spowodowane. Jednak nieraz w jego uciekającym wzroku odczytuję niepewność. także był otoczony swoją szkolną paczką, lecz wyglądał tak jakby coś było nie tak. Jego śmiech nie był szczery, jedynie wymuszony, tak wyłącznie na pokaz. Atrakcyjna jestem czy chodziło o jakąś konkretną osobę czy o towarzystwo, z jakim przebywał. A najdziwniejsze jest to, że jemu nic nie brakuje. Ma rodzinę, dom, dużo kasy - jego rodzice pracują w telewizji; są spikerami, nigdy nie brak mu towarzystwa, a dodatkowo jest przystojny. Komu nie odpowiadałoby takie życie? Oczywiście ja na swoje nie narzekam, gdzież bym śmiała, ale to nie daje mi spokoju. Lubię rozwiązywać zagadki, ale ta mnie przerasta, bo mam za mało informacji. Jedyna nadzieja w tym, iż może w końcu chłopak zauważy Carlę, a ja przy okazji bliżej go poznam. Na plaży było strasznie tłoczno. Chyba właśnie wrócił Matteo, bo chłopcy gwałtownie dali nura pod wodę. Biedna Marga - pomyślałam. - Idę popływać. Dołączysz się do mnie? - spytałam Carlę. - Nie, na razie nie. Powgapiam się jeszcze trochę - odpowiedziała z uśmiechem. - A, no tak! - Ma wspaniały widok na Fabia, więc, jeśli chłopak się nie ruszy poprzez najbliższe dwie godziny z miejsca to mogę być spokojna o to, że nigdzie nie pójdzie, chyba, że za nim. Lubię pływać. To jest taki mój sposób na zrelaksowanie i zmycie wszystkich nieprzyjemnych spraw. Jako, że jestem jedynaczką to na ogół, gdy chcę odreagować pływaniem, robię to sama. Teraz nie czułam takiej potrzeby, lecz skoro Carla była zajęta nie miałam wyboru. Woda okazała się przyjemnie chłodna, dająca świetny kontrast dla tego upału. - Au! - Poczułam, że coś mnie uszczypnęło. Coś! Oczywiście, jak na ogół przyczepił się do mnie jakiś krabik. Nie da się go nazwać krabem, bo jest za malutki, ale za to nieźle szczypie. Chyba jestem jakaś wadliwa. Mam do nich okropnego pecha. Za każdym razem, gdy tu pływam, przyczepia się, co najmniej jeden. Zrezygnowana wyszłam z wody i postanowiłam dołączyć do Carli. O, nie tylko nie to! - Krzyknęłam nagle w myślach. - Co już koniec? - spytała Carla. - Taaak. Ty widzisz to, co ja? - konkretniej? - Najwyraźniej nie zrozumiała, co mam na myśli. - Agnes. - Nie przejmuj się! - Powiedziała Carla.
darmowy fragment:
Opinie i recenzje użytkowników
Dodaj opinie lub recenzję dla Czarna Owca - Iwona Sobolewska. Twój komentarz zostanie wyświetlony po moderacji.