Ta niezwykła książka to autorski szkic scenariusza filmu Koneser (noszącego w oryginale tytuł najlepsza oferta), opatrzony komentarzem perfekcyjnego polskiego reżysera Janusza Majewskiego, wzbogacony o nieprzeciętne fotografie z planu filmowego. To jeszcze obfitość wiedzy o procesach powstawania filmu i o jego reżyserze. "Zanim opowiem swoją historię - opowiada we wstępie Tornatore - zwykle noszę ją w sobie długo, choćby przez całe lata, i dopiero wtedy, kiedy sam siebie przekonam, iż jest już dostatecznie konkretnie zbudowana i uzyskała dobrą dramaturgię, gotów jestem opowiedzieć ją pierwszemu producentowi, który mnie zapyta, czy mam w głowie jakiś pomysł do zrealizowania. Przy najkorzystniejszej ofercie sprawa potoczyła się w jeszcze bardziej nieprzystępny sposób. Film ma więc prawdziwie niecodzienne początki. W moich notatkach pojawiała się już w połowie lat osiemdziesiątych - w różnych projektach scenariuszowych i innego rodzaju zamysłach - postać dziewczyny szczególnie w sobie zamkniętej, która na skutek wielu poważnych problemów psychicznych izolowała się w domu, bała się wychodzić na ulicę i przebywać między ludźmi. Tę postać podsunął mi pewien konkretny, znany z życia przypadek. Pociągał mnie pomysł, aby taką postać użyć: zajmowałem się nim co prawda sporadycznie,ochoczo. Szkicowałem sobie osobowość tej dziewczyny, wydarzenia z jej życia, i próbowałem ułożyć z nich jakąś historię, w której ona wzięłaby udział. Chciałem wyobrazić sobie na dodatek inne postacie, które mogłyby posiadać do czynienia z tą wymyśloną dziewczyną, ale nie umiałem wpaść na takie, które aby mnie zadowoliły, a przede wszystkim nie znajdowałem żadnego zakończenia dla tak obmyślanej gmatwaniny. Dziewczyna poprzez dużo lat była więc nie tylko uwięziona we własnym domu,także w szufladzie mojego biurka. I wreszcie pewnego dnia natknąłem się na inną postać, na dodatek zagubioną na tej czyśćcowej górze nagromadzonych notatek i dodatkowo czekającą na wzięcie udziału w jakiejś stosownej dla niej historii. Była to z kolei postać pana. Człowieka obracającego się w świecie sztuki i kolekcji antykwarycznych, w tych kręgach, które za każdym razem mnie pociągały. O takiej postaci również już od dłuższego czasu myślałem. Pamiętam chwilę, gdy zdecydowałem się zrobić z niego eksperta prowadzącego aukcje sztuki i gdy zacząłem przypisywać mu manię noszenia rękawiczek. Lecz i w tym wypadku wydarzenia wymyślane w związku z tą postacią wciąż mnie nie zadowalały. Cała historia dość poprawnie się rozwijała i nawet się rozpędzała, lecz nie miałem dla niej takiego zakończenia, na jakie mógłbym się zgodzić. Nie pamiętam już skrupulatnie, jak to się stało, iż te dwie postacie zintegrujełem w jedną historię. Może wyczułem, że przyciągają się nawzajem. A może stało się tak dlatego, iż już miałem w głowie te dwa rozmaite pomysły, które łączył brak ciągu narracyjnego. A może po prostu nabrałem ochoty, żeby umieścić dwójkę moich protagonistów w tej samej historii, aby odtąd już razem poszukiwały wspólnego przeznaczenia. Aczkolwiek tych dwoje ludzi nie miało ze sobą wcześniej kontaktów, gdyż nie tylko urodzili się w różnym czasie, ale też różniły się ich upodobania i zajęcia, zacząłem ich ze sobą kojarzyć, uciekając się do zabiegu, który w języku muzycznym nosi nazwę "podwójnego kontrapunktu". Polega on na wpisywaniu jednej melodii w drugą, co pozwala współistnieć dwu zróżnicowanym tematom w końcowej kombinacji i prowadzi do wyłonienia się nowej formy ekspresyjnych i harmonicznych możliwości melodycznych. Prościej mówiąc, nie zrobiłem nic innego, jak jedynie nałożyłem na siebie dwie opowieści, które mnie od dawna pociągały. A kiedy już je ze sobą przeplotłem, historia dziewczyny cierpiącej na agorafobię i konesera prowadzącego aukcje antykwaryczne w jakiś ciekawy sposób utworzyły jedną zwartą opowieść, której od lat poszukiwałem i ciągle nie znajdowałem". Ten pierwszy szkic, kształt scenariusza, który początkowo miał być tylko przedstawieniem pomysłu producentowi, ma już wszystkie walory późniejszego filmu. Jak pisze Tornatore: "czytając dzisiaj ten zapis raz jeszcze, gdy film jest już ukończony, dostrzegam między jego wierszami próby charakteryzowania postaci. Wynajduję gdzieniegdzie szkic przyszłych dialogów, potem rozwiniętych i użytych w filmie. Są tu również ślady czegoś, z czego film nie skorzystał, jak także są fragmenty, które zostały zachowane i definitywnie rozwinięte bądź radykalnie przekształcone. Zapisane są także odczucia ważne dla opowieści i przeniesione potem całkowicie do scenopisu, a tym samym do filmu. Są w dodatku postacie nie całkiem marginalne, które z filmu zniknęły, ale pozostawiły w nim swój ślad w innych postaciach, zachowanych po to, żeby mogły już samodzielnie sprostać biegowi opowieści. Choćby odrębne krótkie rozdziały sugerują niejako późniejszy podział narracji na poszczególne sceny, typowy dla opowiadania językiem filmu". Janusz Majewski w posłowiu do książki zwraca uwagę, że "Decydując się na publikację tego niejako scenariusza, Tornatore musiał przewidywać, że sięgną po niego z zasady miłośnicy jego talentu, a zwłaszcza ci, którzy już obejrzeli najlepszą ofertę (Konesera) na ekranie. (...) minimalna książeczka z "niejako scenariuszem" Konesera - skłania nas, czytelników, do powrotu pamięci, a może choćby powrotu do kina i powtórnego obejrzenia filmu i jest prawdziwym rarytasem dla fanów ambitnych filmów.
Opinie i recenzje użytkowników
Dodaj opinie lub recenzję dla Najlepsza oferta. Twój komentarz zostanie wyświetlony po moderacji.